ďťż
cranberies
Po skokach należy odpocząć, więc następnego dnia po pierwszym treningu do HPR postanowiłam przejechać z gniadą program P-6. Kobyłkę zastałam w boksie. Gdy wyprowadziłam ją i rozebrałam z derki okazało się, że koń jest praktycznie czysty. Wystarczyło przeczesać w paru miejscach włosianką, rozczesać grzywę i ogon oraz wyskrobać brudy z kopyt i voila! Filip przyniósł mi potrzebny sprzęt oraz pomógł szybciej wyszykować klacz. Nie miałam zbyt dużo czasu, wiele spraw na mnie czekało. W końcu miałam konia z pozawijanymi nogami, siodłem na grzbiecie i ogłowiem na łbie. Przytuliłam się do Holsztynki, potem do chłopaka i przed stajnią wskoczyłam w siodło.
Pogoda była całkiem całkiem, więc postanowiłam pojeździć na dworze. Na hali chyba stały jakieś przeszkody, niech sobie postoją. Stępem na luźnej wodzy pojechałam z Etiudą na maneż. 5 minut na luzie, potem wejście na kontakt, pozbieranie i wolty, półwolty, serpentyny, zatrzymania, ruszenia, zmiany ram, ustępowania i łopatki. Wykonałam też parę zwrotów na przodzie i zadzie, aż w końcu zdjęłam Niuni derkę i zakłusowałam. Etiuda szła ładnie, ustawiona, pozbierana, z lekkim przodem. Na początku kłus roboczy, parę drążków dla rozbudzenia, jakieś koła, zmiany kierunków etc. Następnie pojawiły się wolty, przejścia, dodania, skrócenia oraz żucia z ręki. Gniada skupiona, współpracująca była dziś naprawdę złotym koniem. Super reagowała na łydki i dosiad, wodze były tylko dla ozdoby. Po 15 minutach kłusowania z poprawianiem drobnych niedociągnięć i chwilami łapania oddechu czy luzu w nagrodę włączyłam w obroty ustępowania i łopatki. Niewiele, byleby wychodziły jak należy. Przejechałam parę kombinacji w kłusie z programów, które zapamiętałam i 2 minuty stępa przed galopem. Gniada szukała kontaktu, żuła wędzidło, a po 2 minutach, gdy zebrałam wodze i przyłożyłam pomoce błyskawicznie zagalopowała na dobrą nogę. Poklepałam ją i chwilę pogalopowałam po kole, potem po śladzie, jakieś przejście do kłusa, w drugą stronę, znów przejście i zmiana kierunku, potem dodania i skrócenia w galopie w połączeniu ze zwykłymi zmianami nóg. Gładko, od lekkich sygnałów. Poklepałam super chodzącą gniadą i parę malutkich wolt w narożnikach, parę elementów związanych z kontrgalopem i chyba możemy jechać. Po chwili odpoczynku w stępie na luźnej wodzy i przypomnieniu programu ruszyłam na czworobok. Pozbierałam Holsztynkę do kupy, okrążyłam plac i ruszyłam kłusem roboczym. Wjechałam na czworobok w A, zatrzymałam od dosiadu w X. Ukłoniłam się elegancko, postałam chwilę i ruszamy kłusem od delikatnego sygnału łydką. Utrzymałam linię prostą do końca, dokładnie wyjechałam zakręt w lewo i potem przechodząc w kłus pośredni wjechałam na przekątną HXF. Gniada w skupieniu odpowiadała na moje najdelikatniejsze sygnały. W A wyjechałam na linię środkową i będąc dokładnie pomiędzy D a X odbiłam w prawo, robiąc okrąglutką woltę 10 m i wróciłam na prostą. To samo zrobiłam będąc pomiędzy X a G, tyle, że w lewo. Etka ładnie się wyginała, nie podrywała głowy ani nic, normalnie ujeżdżeniowiec pełną gębą. Przypakowała trochę to od razu lepiej chodzi. Przy C skręciłam w lewo, to samo zrobiłam przy E. Zatrzymałam się w X, odczekałam 6 sekund i ruszyłam kłusem. Przejścia były płynne, koń zrównoważony i czujny. Przy B skręciłyśmy w prawo, po czym kłusem pośrednim wykonujemy przekątną KXM, wracamy do chodu roboczego, a w C przechodzimy do stępa pośredniego. Przypilnowałam klacz łydkami i przeszłyśmy w żwawy, ale pełen swobody stęp. Stępem swobodnym jedziemy przekątną HXF, powró do pośredniego, następnie zagalopowanie w A. Płynne, zrównoważone. Równym, spokojnym galopem dojechałyśmy do E, skąd robimy koło 15 m. Ładne, okrągłe, konio pozbierany i bardzo dobrze wygięty. Galopem roboczym wróciłyśmy na ślad i dojechałyśmy do M, gdzie przejście w galop pośredni, następnie do galopu roboczego w F. Dojeżdżamy sobie spokojnie do H i tam robimy półwoltę o średnicy koła 10 m i kontrgalopem dojeżdżamy najpierw do E, a potem do K. Od literki V przygotowywałam gniadą do przejścia w kłus roboczy, dzięki czemu wyszło ono płynne i spokojne. W A zagalopowanie z lewej nogi, przy B koło 15 m w lewo, potem od H do K galop pośredni, z powrotem galop roboczy, półwolta 10 m w M i kontrgalop do F, gdzie do kłusa, wyjazd na linię środkową i zatrzymanie od dosiadu. Ukłoniłam się i poklepałam niunię po obu stronach szyi. Skubana wyrobiła się ujeżdżeniowo Rozstępowałam ją jeżdżąc sobie po terenie stajni i w końcu zajechałam przed boks klaczy. Zeszłam na ziemię, rozsiodłałam Etkę, ubrałam w derkę i odstawiłam do boksu. Ponieważ czas naglił musiałam pozostawić ją w takim stanie i zlecić Filipowi parę zadań po prostu. dnia Wto 18:26, 10 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz |