ďťż

Sprawozdanie z pracy między 03.05 a 17.05

cranberies
Majówkę spędziłyśmy z kobyłką na luźnych terenach, lonżach, korytarzach i ogólnemu odprężeniu, przy okazji popracowałyśmy nad zaufaniem. Ruda dobrze się spisywała, odpoczęła przez tych parę dni, więc postanowiłam wrócić do treningu.

Dzień 1[3 Maja]:
Antarktyda miała trening ujeżdżeniowy. Wielokrążek zamieniłam na oliwkę i szlifowałam z folblutką podstawy. Jak to przy zmianie wędzidła praca średnia, najgorzej było, gdy Antardi stwierdziła, że chce trochę sobie poszaleć i musiałam naprawdę mocno użyć wszystkich pomocy, by ją doprowadzić do ładu, co spowodowało falę buntów. Poza tym pod koniec treningu już nawet ładna praca, podstawy mamy opanowane, musimy się tylko zgrać.

Dzień 2[4 Maja]:
Jazda z drążkami i cavaletti. Dużo wygibasów, Ruda musiała się napracować grzbietem, bo kombinacje nie były proste. Dzielnie dawała radę i mimo delikatnego wędzidła nawet ładnie chodziła. Mimo to na skoki będę jej zakładać wielokrążek, gdyż jak się uprze to na tym wędzidle nie sposób jej zatrzymać, szczególnie przed przeszkodą. Obyło się bez większych sprzeczek, była może jedna, drobna, przy galopie. Klacz spokojnie daje radę z elementami klasy L w najróżniejszych kombinacjach, zaczniemy się powoli łapać za klasę P, w końcu kiedyś ją miała opanowaną, wystarczy wszystko gruntownie przypomnieć.

Dzień 3[5 Maja]:
Znów ujeżdżenie. Tym razem wałkujemy chody pośrednie i dodania. W galopie już coraz lepsze zgranie, obyło się bez buntów. Folblutka ładnie chodziła, możemy się brać za kolejne elementy. Ma świetne dodania, tylko trzeba odpowiednio użyć pomocy. Następny etap: kontrgalop i wstępne przypomnienie ustępowań.

Dzień 4[6 Maja]:
W końcu jakieś skoki. Na wielokrążku, bo wiedziałam co kasztanka potrafi wyprawiać na oliwce. Poskakałyśmy tak do 120 cm, jeden szereg 3 x okser co jedno fule + okser po 2 fulach, wolno stojąca bramka i wolno stojący murek o pokaźnym wyglądzie. Folblutka ładnie chodziła, wielokrążek zapięty na najdelikatniejsze kółko, delikatna ręka, więcej pracy dosiadem i da się spokojnie przejechać w wolnym tempie bez ciągłego przytrzymywania. Bardzo ładna praca kobyłki zarówno na rozgrzewce, jak i podczas treningu właściwego. Skakała z zapasem, mocno się składała i super pracowała grzbietem. Trochę drażniły ją wszechobecne krwiożercze muszki, co sprowokowało parę bryknięć, ale dałyśmy radę.

Dzień 5[7 Maja]:
Ujeżdżenie. Tak jak zaplanowałam - kontrgalopy i ustępowania. Ruda podekscytowana jeszcze wczorajszymi skokami była wręcz nieznośna. Za karę zamieniłam oliwkę na wielokrążek i doprowadziłam do ładu, dopiero potem zaczęłyśmy uporczywie wałkować kontrgalopy. Szły nam nawet nawet, szybko doprowadziłyśmy do porządku ten element. Półkola fajne, klacz zrównoważona, spokojna, na kontakcie. Trochę gorzej z ustępowaniami - Antarktyda się spinała i udało nam się wykonywać zaledwie parę drobnych kroczków. No ale pomalutku, na spokojnie dążymy do celu.

Dzień 6[8 Maja]:
Skoki. Pracowałyśmy na parkurze. Antarktyda po wczorajszych spięciach dziś była nadzwyczaj grzeczna i spokojna. Postawiłam zasadę - dobrze przejedziemy, to podwyższamy. Ostatecznie parkur sięgnął 135 cm, niektóre przeszkody miały nawet po 140. Ruda spokojnie nad nimi latała, była cholernie ambitna i widać było, że ma serce do skoków. Strasznie mi szkoda, że nie wykorzystano takiego potencjału...Może chociaż trochę zabłyśniemy na parkurach.

Dzień 7[9 Maja]:
Ruda ma wolne, dzień konia. Było cieplutko jak w lato, więc wykąpałam Miśkę, poszłyśmy na popas z kucykami i na 5 minut wsiadłam sobie, chwilkę posiedzieć na jej coraz lepiej wyglądającym grzbiecie. Reszta dnia na pastwisku.

Dzień 8[10 maja]:
Męczymy się ujeżdżeniowo. Ruda ładnie pracowała, ustępowania idą nam już w miarę, chociaż nadal się usztywnia i nie wykonuje całej przekątnej. Kontrgalopy ładne, dodania świetne, przejścia płynne, ogólnie trening udany. Spróbowałyśmy łopatek - idą lepiej niż ustępowania, ale Ruda także się usztywnia. Trzeba nad tym popracować.

Dzień 9[11 Maja]:
Skoki. Dziś szeregi gimnastyczne - skoki-wyskoki w ilości dużo, parę innych gimnastyk też się znalazło. Nie forsowałyśmy wysokościowo, raczej pracowałyśmy nad podejściami do przeszkód i kontrolą w szeregu. Ruda ładnie pracowała, skoki idą nam dużo lepiej niż ujeżdżenie. Znalazły się 2 wyłamania przed jednym, naprawdę jaskrawym murem po dwóch fulach skróconego galopu od stacjonaty z desek. Poza tym trening udany. W trakcie rozgrzewki porobiłyśmy parę ustępowań i łopatek - powoli Antardi zaczyna się rozluźniać i nawet udaje nam się dobrnąć do końca drogi w danym chodzie bocznym.

Dzień 10[12 Maja]:
W nagrodę za ładną pracę pojechałyśmy w luźny, kondycyjny teren. Galopy po plaży to rzecz, dla której warto brać w tereny akurat nią. Jak się rozpędzi - jeszcze chwila i odbije się od ziemi i pogna w stronę nieba. Ruda fajna, pod kontrolą, chętna do współpracy i spokojna.

Dzień 11[13 Maja]:
Ujeżdżenie. Dalej wałkujemy ustępowania i łopatki, do tego pod koniec przejeżdżamy program P-3. Jestem zadowolona z kobyłki. Wczoraj się wybiegała, to dziś bardzo ładnie pracowała, była zrównoważona i spokojna. Ustępowania zaczynają już fajnie wyglądać, łopatki także. Jednak trzeba to doszlifować. Klacz spięła się tylko parę razy, na samym początku chodów bocznych, potem nic nie było w stanie jej usztywnić.

Dzień 12[14 Maja:
Cross.

soon. dnia Pią 16:29, 20 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • black-velvet.pev.pl
  • Tematy
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © cranberies