ďťż

Motywacja do pracy.

cranberies
Jakie są wasze sposoby na motywowanie psa do pracy?
Co robicie, żeby wszystko było wykonane szybko, z energią?
Niektóre ćwiczenia lepiej jest robić z jedzeniem jako nagrodą, ale co jeśli pies nie jest zmotywowany na jedzenie niezależnie czym ono jest?? Jak to zmienić?

I takie pytanie w 100% z naszego życia choć trochę nie na temat ale nie chcę zakładać kolejnego tematu- czy ktoś wie jak sprowokować psa do patrzenia na twarz kiedy się cofam? Nie ma problemu z patrzeniem w oczy gdy siedzi przede mną nawet blisko, ale za cholerę nie podniesie wzroku na twarz gdy idzie przede mną gdy ja się cofam. Cmokanie, gwizdanie, wymawianie imienia, piszczenie i inne kosmiczne dźwięki nie działają. Prowokowanie ruchem ręki żeby spojrzał wyżej też nie... więc co?


Hmm zawsze możesz trzymać jedzenie w buzi, jak sie spojrzy to plujesz smakiem w psa
Jest to jakieś wyjście ale przy takim nagradzaniu pies nie będzie szedł wyluzowany tylko spięty w ciągłym oczekiwaniu bo coś zaraz może lecieć i będzie trzeba to złapać. Także wolałabym go uczyć patrzenia w twarz bez mocowania do szyi szarpaków, trzymania w ustach parówek itp.
Biorę pod uwagę naprowadzenie go zabawką kilka razy ale boję się że bez zabawki znowu nie spojrzy.

Bardzo prawdopodobne jest, że to dla niego cholernie nie wygodna pozycja. Gdy siedzi przede mną jednak kuperek jest nisko i łatwiej patrzeć w górę. Idąc jest to o niebo trudniejsze, więc może gdybym ja zaczęła się pochylać na początkowym etapie i stopniowo prostować się co raz bardziej to miałby czas na rozciągnięcie się, bądź przystosowanie do tej pozycji... Nie wiem.. nie chcę go zmuszać do takiego zadzierania głowy jeśli jest to dla niego jakimś dyskomfortem bo to jeszcze dzieciak a ja nie mam zielonego pojęcia jaki to może mieć wpływ na jego rozwój i czy w ogóle więc idealnie byłoby to zrobić stopniowo. ale jak?
wyklikac Stopniowo po jednym kroczku/malym ruchu w tył.


Ja też oatrzenie w oczy musiałam wyklikać w każdej pozycji osobno

Co do motywacji, to wbrew pozorom bardzo dużo przybywa jej psu "głodnego zajęcia". Jeśli jesteś nastawiona na obi i zbyt często wałkujesz różne elementy, to nawet pomimo super extra nagród, smaków, piłek, szarpania... psu motywacja może lekko spadać. U mnie akurat super działa po pierwsze ograniczenie treningów do minimum (w przypadku mojego psa więcej jak 2 razy w tygodniu nie ma sensu), a po drugie w ogóle ograniczenie zainteresowania psem, czyli nie bawienie się z nim, nie interesowanie się nim, Wiem że to co piszę brzmi trochę dziwnie lub drastycznie. Ale chodzi mi o taką sytuację , że na przykład jednego dnia mój pies siedzi pół dnia sam w domu, nudzi się, szwęda po pokojach, śpi... pomimo że ktoś z nim wyjdzie, porzuca mu piłkę czy coś, to jak ja wrócę po paru godzinach nieobecności i wezmę go na trening, to da z siebie 100% motywacji i poprawnego wykonywania ćwiczeń (akurat tak się składa że to też jest obi). Drugiego dnia będę siedzieć cały dzień w domu, pies ma ze mną kontakt cały czas, pomimo że się nie bawimy ani nic, ale widzi mnie, przychodzi się przytulić... kiedy w taki dzień idziemy na spacer, jego motywacja i skupienie jest gorsze niż w dniu, kiedy mnie nie ma.
Nie wiem czy dokładnie o taką motywację ci chodzi, czy jednak o to, jak w ciągu jednego treningu utrzymywać jak najdłużej psa na najwyższej motywacji (co w przypadku obi też nie jest takie łatwe).
Ja uważam, że na motywacje (taką fajną) trzeba bardzo długo pracować i nie jest to kwestia kilku treningów. Wiadomo szczeniaki w okresie wzrostu mają różne okresy i uważam, że nie dziwne jest, że np. w wieku 9-12 miesięcy będzie się gorzej skupiać.
Trzeba małymi kroczkami, bez zbędnych ambicji dążyć do celu. Bo ze swojego doświadczenia wiem, że nadmierna ambicja niczego dobrego nie daje - szczególnie jeśli o szyczyle chodzi. Co do ilości treningów... sądzę, że jest to bardzo indywidualne i zależne od psa ( no i nie oszukujmy się naszych umiejętności w prowadzeniu psa również ) Ja z Ri robię obi codziennie. Wiadomo nie zawsze robię wszystkie elementy na raz i zawsze dostosowuję się do możliwości mojego psa danego dnia. My ćwiczymy obi od mniej więcej pół roku i obecnie mam psa, który potrafi pracować ponad godzinę bez przerwy. Nie zawsze jest jakoś super-cudownie, ale mam świadomość, ze to tylko pies.
Sądzę, że jeżeli chodzi o motywację to trzeba znaleźć zawsze taki złoty środek, aby przerwać pracę zawsze w tym momencie gdy pies jest jeszcze bardzo na nią narajany.

obecnie mam psa, który potrafi pracować ponad godzinę bez przerwy.
serio? masz tu na myśli stricte ćwiczenia obi? jeśli tak to wow
jednak mieć dobrego trenera pod bokiem to dużo daje widać
jeżeli jest odpowiednio wkręcony w pracę to tak
No przynajmniej przez ostatni okres kilku miesięcy nie było tak abym to ja musiała go o ta pracę prosić
Pewnie dobry trener daje bardzo, ale to bardzo dużo !
A ja mam z kolei inne pytanie - jak przyśpieszyć równanie psa do nogi i zrobić tak, żeby nie patrzył się ciągle na właściciela tylko żeby dał się naprowadzić? Bo równanie robimy jeszcze z naprowadzaniem, ale Grace uznała, że skoro w innych sytuacjach podoba mi się patrzenie (np. gdy się zatrzymuje przy równaniu albo przy komendzie do mnie czy zmianach pozycji) to wtedy też to będzie robić, ale to z kolei skutkuje nie zawsze dokładnym chodzeniem przy nodze
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • black-velvet.pev.pl
  • Tematy
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © cranberies