ďťż

19.04.2011 Lonża II SC

cranberies
Weszłam radośnie do stajni razem z Borderką. Sir Noxle też był jakiś weselszy. Wystawił głowę.
-Cześć Większy! Dziś cię polonżujemy...
Wyszorowałam Kalosza i założyłam kantar. Capnęłam lonżę i poszliśmy na padok. Był piękny poniedziałkowy poranek. Becky zaczęła szczekać na co serek się na nią popatrzał jak na wariatkę. Ja się zaczęłam śmiać. Cmoknęłam na Kalosza żeby ruszył stępem. Jechał powoli jak lokomotywa w wierszu Tuwima. Po 5 minutach cmoknęłam na kłus. Po raz pierwszy widziałam go w akcji. Miał piękny ten chód kurczę. Jestem ciekawa galopu. Tupnęłam nogą i cmoknęłam. Ogier puścił się pięknym galopem. Stałam jak urzeczona. W życiu nie widziałam tak pięknie ruszającego się konia. Zatrzymałam by móc przemieścić karabińczyk lonży na druga stronę. Na drugą mu szło trochę gorzej. Trochę się rzucał. Powtórzyliśmy ćwiczenie i odpięłam go. Wzięłam za kantar i odprowadziłam do boksu.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • black-velvet.pev.pl
  • Tematy
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © cranberies