ďťż

13.04.2011 Pierwszy teren

cranberies
Podrapałam się po głowie. Kiedyś musi być ten pierwszy raz. Wlazłam zataczając się do boksu Insida. Głupie egzaminy. Pogłaskałam i zaczęłam czyścić. Ogier na początku był trochę spięty lecz po chwili skubał sianko. Osiodłałam go i wsiadłam. Zauważyłam Rustler wsiadającą na Wanilię. Spytałam się co robi. Odparła że sama nie wie ale musi ją ruszyć. Zaproponowałam wspólny wyjazd w teren na co koleżanka przystała. I pojechaliśmy. Inside na początku nie wiedział co się w terenie wyprawia. Wan szczypnęła go w zadek na co ogier odpowiedział kopniakiem. Wan położyła uszy więc Rustler pojechała sobie dokądś indziej. A my zakłusowaliśmy. Inside jechał z podniesionym ogonem rozglądając się na około. Zauważyłam dwa zwalone pnie. Popędziłam Insida. Ten nabuzowany typ jechał cwałem i skoczył. Poklepałam. Zwolnił do kłusa lecz nie to było w planach! Popędziłam go do galopu i pochyliłam się w siodle. Zobaczyłam moja stajnię Inferno. Zwolniłam do kłusa gdyż Inferno leżało trochę za Exodusem. Istotnie pokazała nam się stajnia przeznaczenia. W kłusie jeszcze skok przez jakieś patyki i do stępa. Na padoku szalała Calliope. Cmoknęłam i szliśmy do stajni przy pastwisku. Rozsiodłałam ogiera i wypuściłam go na łąkę.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • black-velvet.pev.pl
  • Tematy
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © cranberies