ďťż
cranberies
29 kwiecień - 3 maj 2011 r.
Kierownik imprezy: Wiesław Koziarkiewicz Zdjęcia w galerii Sudety. dnia Śro 15:36, 04 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz XXXVIII ROCZNICÓWKA WKG Góry Izerskie – Szklarska Poręba Słońce, zimny wiatr, deszcz, a potem ogromne zaskoczenie: wielkie opady śniegu!!! Taka pogoda była na XXXVIII Rocznicówce zorganizowanej przez Warszawski Klub Górski im. Prof. Goetla. Zgodnie z planem trzy dni spędziliśmy w Górach Izerskich, dwa pozostałe dni wypełnił przejazd z Warszawy i z Bielska-Białej do Szklarskiej Poręby i z powrotem. Góry Izerskie – główny cel naszego wyjazdu – to najdalej na zachód wysunięte pasmo w Sudetach, które składają się po polskiej stronie z dwóch równoległych grzbietów położonych równoleżnikowo. Pasmo południowe noszące nazwę Wysokiego Grzbietu ciągnie się od Smreka po Przełęcz Szklarską i Dolinę Kamiennej. Pasmo północne noszące nazwę Kamienickiego Grzbietu ciągnie się od Sępiej Góry nad Świeradowem po Zimną Przełęcz nad Piechowicami. Naszą bazą był Pensjonat Roxana w Szklarskiej Porębie Górnej przy ul. Odrodzenia nr 16. Ta lokalizacja bazy była wprost wymarzona pod każdym względem. Pozwalała nam swobodnie patrzeć i wzdychać w kierunku całego pasma Karkonoszy Zachodnich ze Szrenicą na czele. Jeszcze o tej porze roku tu i ówdzie góry te pokryte były płatami starego śniegu. Po drugiej stronie Góry Izerskie z pobliskim Wysokim Kamieniem kłaniały nam się pełne majowej zieleni. Blisko nas, około 40 minut drogi tryskała życiem czyli wodą karkonoska perełka – najwyższy w polskich Karkonoszach Wodospad Kamieńczyka o wysokości 27 m. Woda spada tu obfitą kaskadą do malowniczego skalnego kanionu, który jest rezerwatem ścisłym. Program wyprawy rocznicowej był precyzyjnie przygotowany i konsekwentnie realizowany. Wiesław Koziarkiewicz zrobił to perfekcyjnie. Wszyscy - myślę - byliśmy ze wszystkiego zadowoleni! Wiesław – dziękujemy! Cała liczna, bo 38 osobowa grupa (czytaj: zgłodniałych gór turystów) dzieliła się na mniejsze grupy w zależności od stopnia trudności i długości tras. Każdy mógł coś wybrać dla siebie. Wszyscy, bez wyjątku dzielnie pokonywali szlaki turystyczne, wszyscy ładowali swoje akumulatory górską przestrzenią, piękną majową przyrodą, wszyscy w końcu przyjechali tu po odetchnienie od codzienności miejskiego życia, po aktywny wypoczynek, po radość bycia razem w sympatycznej grupie nie zważając na to, ile ma się lat. Nasza bielska dwuosobowa grupa zrealizowała planowane wycieczki w pierwszym i trzecim dniu wyprawy. W Górach Izerskich byliśmy po raz pierwszy w życiu. Zresztą nie tylko my. Dopiero teraz zobaczyliśmy, że te góry mają w sobie „coś”. To „coś” to: przestrzeń, długie i stosunkowo łatwe trasy dla wędrowców, to miłe schroniska, to świetne trasy rowerowe po długich górskich, prawie poziomych drogach, to wreszcie – patrząc oczami wyobraźni – cudowne narciarskie trasy biegowe. Wszystko to „coś” jest akurat dla nas, starych wyrypiarzy, emerytowanych turystów i nie tylko. To wszystko jest dla tych, którzy kochają góry i ruch! Bogate duchem, wielkie wydarzenie podczas naszej Rocznicówki miało miejsce w dniu 1 maja 2011 r. (w niedzielę) w Watykanie. W tym dniu nasz Rodak, Papież Jan Paweł II został ogłoszony przez Kościół Błogosławionym. W tym też dniu 9 osób pojechało prywatnie ponad 60 km busem do Krzeszowa, aby tam przy Matce Bożej Łaskawej przeżyć wyjątkowe, historyczne chwile związane beatyfikacją, oglądając ją w wielkiej wspólnocie diecezji legnickiej na ekranie telebimu. Niebo w tym niezwykłym dniu okazało się dla nas wszystkich bardzo, bardzo łaskawe - podwójnie łaskawe. Widoczność była nadzwyczaj wyjątkowa, wprost wymarzona. Ci, którzy poszli tego dnia na czeskie i polskie trasy wrócili tak samo uradowani jak my z Krzeszowa. Pod wieczór tj. przed i po obiadokolacji kilka osób dodatkowo wyruszyło żwawo do wodospadu Kamieńczyka. No bo jakże by to wyglądało: być tak blisko i go nie odwiedzić? Prawdziwą przygodę z dreszczykiem przeżyliśmy we wtorek 3-go maja, w dniu powrotu do domu. Rano budząc się wcześnie około godz. 6-tej zobaczyliśmy przez okno biały świat. Śnieg padał zdrowo cały świąteczny, majowy dzień. Wyglądało to tak, jakby trwała jeszcze normalna zima. Śniegu przybywało w oczach, z minuty na minutę przy temperaturze minus 2 st. Celsjusza. Napadało go tu w Szklarskiej Porębie Górnej 20 cm , a może i więcej! Było to ogromne zaskoczenie dla wszystkich! Po śniadaniu byliśmy mocno zmobilizowani do wcześniejszego wyjazdu ze Szklarskiej Poręby. Nasze bagaże ułożyliśmy w bagażnikach autokaru, a my sami mieliśmy tylko zejść na dół, wsiąść do autokaru i odjechać. Niestety, tak nie było! Autokar z biedą ruszył tyłem z naszej drogi pod Roxaną. Potem trzeba było najpierw dobrze odśnieżyć łopatami (brawo panowie!) wjazd na ulicę Odrodzenia prowadzącą w dół do miasta i do tego pełną ciasnych zakrętów. Gdy autokar znalazł się już na drodze i wolniutko na letnich oponach, bez łańcuchów zjeżdżał w dół, stało się coś, co – niestety – można było w tych warunkach przewidzieć. Tył autokaru „rzuciło” na prawą stronę, a przód wbił się na szczęście lekko w ziemię i na drugie szczęście metr przed hydrantem. To był już koniec naszych marzeń o wcześniejszej jeździe na wiele, wiele godzin. Czekając na pomoc drogowców i innych służb w Roxanie u gościnnej Pani Gospodyni, jakoś dziwnie nie było nam do śmiechu. Widzieliśmy bowiem na własne oczy jak pogoda paraliżowała życie w Szklarskiej Porębie (i na pewno w okolicach). Dojechać do Warszawy i do Bielska-Białej o możliwej porze w tych warunkach byłoby niezwykłym, wręcz nierealnym wyczynem! Grupa dwuosobowa z Bielska-Białej – wieloletni i wierni sympatycy WKG - zdecydowała się po godzinie 13-tej na jazdę pociągiem. Wcześniej uzgodniono, że pociągi jeżdżą. Jak się potem okazało, ktoś jednak wprowadził nas w błąd. Pociągi nie jechały do końca tego dnia. Nasza mordęga przejścia w taaaak trudnych warunkach w dół i do góry do stacji kolejowej PKP Szklarska Poręba Górna i z powrotem była więc daremna. Około godziny 15-tej cudem, prywatnym busem spod PKS-u wydostaliśmy się z tego śnieżnego kotła i dojechaliśmy do Jeleniej Góry, a stąd dalej z licznymi, przeróżnymi przygodami w kierunku domu do B-B. W tym czasie autokar był wyciągany jakimś specjalnym sprzętem z pułapki i niedługo po nas też ruszył z tego miejsca, totalnie sparaliżowanego atakiem zimy wiosną. Wszyscy uczestnicy XXXVIII Rocznicówki szczęśliwie wrócili do swoich domów pełni wrażeń, pełni dobrej energii, pełni planów i marzeń na przyszłość. Serdecznie podziękowania przekazujemy dla WKG za umożliwienie nam przeżycia tych majowych dni w gronie wielu znajomych turystów. Góry łączą nas! A więc do spotkania na następnej Rocznicówce! B-B, dnia 6 maja 2011 r. Celina Skowron z Bielska-Białej Celina Skowron i Andrzej Głażewski dnia Czw 17:43, 12 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz |