ďťż
cranberies
Dziś miał być najweselszy trening z kuzynostwem i bratem. Rustler Udostępniła nam dwa konie; Ruthlessa i Plotkarę.
-Okej. Szymon i Julia won szorować i siodłać Plootkarę, Klaudia i Ania do Ruthlessa a ja do Insida... I polazłam do mojego konika. Po przyjeździe do Exodusa stał się o wiele weselszy. Miał towarzyszkę i towarzysza. Zachciało mi się śmiać. Szymon i Julia muszą złapać na biegalni Plotkarę zanim ją wyczyszczą. Hehe. Odstawiłam szczotki i poszłam po siodło. Przy okazji popatrzałam jak sobie radzą Klaudia i Ania. Nie najgorzej. -Ania a teraz tutaj. Przyciskaj mocniej to konia nie boli! I Rut trącił Anię pyskiem. Ja położyłam siodło pod boksem Insida i posżłam zobaczyć co się dzieje w biegalni. O boszsz. -Szyyymooon! Mam tego konia! Ma chora nóżke! -To jest Wanilia! Biegniemy za tym! I biegną za Plotką która ma ich w czterech literach. No cóż. Wrzasnęłam im że mają być gotowi za godzinę. Poszłam do Insida. Rozczyściłam ogierkowi kopyta i założyłam powoli siodło. A potem jeszcze smakujące jabłkiem wędzidło. Weszłam na halę gdzie Mariusz ustawił belki. Podziękowałam. Gdy wyszedł weszli Klaudia, Ania i Ruts. Na ekipę Szymona czekaliśmy jeszcze kwadrans. -Dobra i tak. Jesteśmy na hali sami więc mamy całą dla siebie. Klaudia, Szymon na koń i stępem marsz! A Julia i Ania na worek z wapnem jak zawsze. Klaudia i Rust wyglądali ślicznie razem. A Szymon i Plotkara chyba się polubią. Zaczęliśmy stępować. Szymon przycisnął łydki i arabohucułka ruszyła. Klaudia już raźno stępowała drugie okrążenie. Ja podciągnęłam popręg i również ruszyłam. Gniady Ruts był skupiony pod nowym jeźdźcem a Plotkara cały czas stawała i odwracała głowę do Szymona który zgodnie z przewidywaniami ją głaskał. Przeszłam przez belki pochylając się do półsiadu. I tak było słychać jak Inside trąca belki. Ruts trzymając wysoko głowę przeszedł po cichu natomiast Szymon z Plotkarą przechodzili wolno, precyzyjnie i dokładnie. Jak oni ślicznie wyglądali! -Jak się wam jeździ?- spytała Klaudia- bo on strasznie ciągnie -To popuść mu wodzy. Przestanie. Insid jak zawsze niezdarny cwaniak. -O a mi Plotkara odpowiada!- powiedział trzynastoletni Szymon. I pojechaliśmy dalej stępem. Zrobiliśmy jeszcze woltę i rozprostowaliśmy kości wyciągając nogi ze strzemion. Dałam komendę do kłusa. Szymon za długimi namowami również ruszył. Ruts jechał z pyszczkiem w dole, a Plotkara jechała jak jej się żywnie podobało. -Szymon łydka!-powiedziałam -Nooooo- usłyszałam w odpowiedzi Dałam komendę do zmiany kierunku. Wszystkim gładko poszło. Z tym że Szymon z Plotką przeszli w połowie zmiany do stępa. Po dwóch okrążeniach najechałam na belki a reszta pojechała za mną. Inside był trzy ćwierci od śmierci. Ania i Julia zaczęły się śmiać. -A cicho tam wapniane dziewczyny!- powiedziałam z zabawnym głosem Inside po chwili roztrzepania po dezorganizacji belek skupił się odrobinę. Szymon zsiadł z Plotkary i dał wodze Julii. Sam ustawił maluchną przeszkodę. Potem wsiadł i dałam sygnał do zrobienia większych odstępów. Było to trudne gdyż każdy koń miał swoje tempo. W końcu pojechaliśmy galopem. No sprecyzujmy. Szymon nie chciał. Jego strata. Popuściłam Insidowi wodze przy przeszkodzie i skoczyliśmy czysto. Poklepałam go. Rutchless i Klaudia przeskoczyli z dużym zapasem. -No Szymon no zagalopuj! Skoczysz sobie TO COŚ. Tylko poczekaj chwilkę to ci jeszcze obniżę -No okeej. Ale ty płacisz odszkodowanie. I pojechał drobnym galopem. Ja zsiadłam z ogierasa i poprawiłam przeszkodę na dziesiątkę. Szymon z Plotką skoczyli bez problemu. Ze strony worka z wapnem dały się słyszeć owacje. Po chwili kłusa Szymon zsiadł z klaczy i zawołał Julię żeby wsiadła na konia. I poszedł stępowac z Plotką. Ja jeszcze raz skoczyłam sobie przeszkodę i do kłusa. Insid patrzał co jakiś czas na Plotkarkę a ja usiłowałam go powstrzymać. No cóż. Klaudia zebrała Rutsa i jechała zebranym kłusem. Powiedziałam jej że już wszyscy mamy stępować. Zsiadłam z ogiera i podciągnęłam strzemiona do góry. Klaudia również po chwilce zsiadła. Szymon wsadził na Plotkarę Anię i pojechaliśmy do stajni rozsiodłać konie. |