ďťż
cranberies
Dzień od rana nie zapowiadał się zbyt dobrze. Mam na myśli: zachmurzone niebo, zimny wiatr. To sprawiało wrażenie, jakby ulewa mogła zacząć się w każdej chwili. Jednak nie mogę stracić żadnego wolnego dnia na siedzenie w domu. Pracować trzeba!
![]() Wyczyściłam klacz, osiodłałam, założyłam ogłowie, dopasowałam strzemiona i inne rzeczy. ![]() Podczas rozstępowania robiłam najróżniejsze zmiany kierunku, wężyki, wolty, ósemki i serpentyny. Potem nadszedł czas na kłus. Jedno okrążenie ujeżdżalni tym chodem, następnie zmiana kierunku i znów jedno koło. Zatrzymania do stój, ruszenie z miejsca kłusem. Po tym było przejście do stępa, ósemka, kółko kłusem ćwiczebnym i galop. W galopie jechałąm cały czas w jedną stronę, robiłam wolty i koła różnych wilekości. Podczas tych ćwiczeń moja trenerka rozłożyła drągi. Trzy udane przejechania kłusem i dwa galopem, 2 razy Lurissa zrobiła wyłamania przy drągach. Jest delikatna w pysku, wszystkie skręty robi natychmiast po daniu pomocy. To jest wszystko z treningu dnia z wczorajszego. ![]() |