ďťż
cranberies
20.03.1948 – 27.06.2012
Ukończyła studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Warszawskiej. Pracowała w Zakładach Mechanicznych Ursus. Mirka na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych grała w brydża i na początku lat siedemdziesiątych zdobyła mistrzostwo Polski w mikstach razem z Wojtkiem Ćwikiewiczem. Potem przerwała karierę zajmując się domem i dziećmi. Była członkiem naszego klubu od 2003 roku. Wyróżnienia: 1.Odznaka Honorowa Oddziału Wolskiego PTTK w 2007 r. 2.Dyplom Oddziału Wolskiego 20.04.2006 r. 3.Dyplom WKG 15.12.2005 r. Mirka zafascynowana była jogą. Oto jej atrtykuł na ten temat: Mirosława Russyan – "Moja droga do jogi" Zacznijmy od moich pierwszych kontaktów z jogą. Było to jeszcze w latach 70-tych. Wówczas to przeczytałam o jodze w jednym z czasopism. W roku 1980 wypatrzyłam broszurkę pt. 'Hatha joga dla każdego'. Treścią tej broszurki był konspekt wiedzy o jodze z podaniem 10-ciu podstawowych asan i opisem jak je wykonać. W obu publikacjach autorzy zalecali, aby podstaw jogi uczyć się pod okiem nauczyciela (teraz wiem, że było to bardzo rozsądne zalecenie), a ja nie trafiłam na nauczyciela z tej dyscypliny, więc odłożyłam broszurkę na półkę i zapisałam się na calanetiks. Jednak myśl o jodze gdzieś tam drzemała w mojej głowie, gdyż wróciłam do tematu 6 lat temu, rozpuszczając 'wici' wśród znajomych, że interesuje mnie ćwiczenie jogi, i w ten sposób dostałam telefon do szkoły hatha-jogi na Nowym Świecie. W moim przypadku tak się rozpoczęło obcowanie z jogą i trwa do dzisiaj – myślę, że z obopólnym zadowoleniem. Czym joga jest dla mnie? Otóż czymś ważnym, bez czego nie można się obejść. Dowodem na to jest to, że przeciętnie 4 razy w tygodniu jestem na ćwiczeniach, żeby się trochę pomęczyć, oczywiście z dużym udziałem prowadzących: Adama, Pawła i Piotra. Ćwiczenia i spotkania z ludźmi, którzy razem ze mną ćwiczą, pozwalają mi poprawić nastrój, zwracają mi siły witalne, czuję się jak 'młody źrebak'. Osobiście lubię tzw. mocne sesje – wykonuję wtedy tyle asan ile dam rady, oraz te, które potrafię i na zakończenie takich sesji relaks jest czymś wspaniałym, a samopoczucie po sesji super, nie do opisania. W jodze piękne jest to, że ćwiczenia, które ona poleca mogą stosować wszyscy niezależnie od wieku i stopnia sprawności fizycznej- każdy cos dla siebie znajdzie. 6 lat uprawiania jogi to dużo i mało jednocześnie. Dużo – to widać i czuć jak śpiewa Kuba Sienkiewicz w znanym muzycznym przeboju. Mało – ciągle jeszcze w sposobie wykonywania wielu asan widzę niedociągnięcia, lecz jednoczesnie je zgłębiam i odkrywam dobroczynne działanie na ciało i ducha. A ponieważ nie mogę się zmobilizować do uprawiania jogi samodzielnie w domu, wiec do zobaczenia na następnej sesji na Smoczej (pierwsza siedziba Joga – Centrum). dnia Sob 22:54, 26 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz |