ďťż
cranberies
Moje kochane zielone stworki. Myślę, że nikt się nie obrazi, jeśli sporządzę tutaj listę tekstów znajdujących się w dziale "Tłumaczenia". Z zasady dostęp był do nich udzielany użyszkodnikom, którzy wyprodukowali odpowiednią ilość postów (ghyr, nie pamiętam, ile właśnie).
(Przy czym dodać należy, że ścinało się pospolitych "nabijaczy", którzy pisali dużo, byle pisać, a sensu czy treści uświadczyć się tam nie dało.) Teraz, z tej racji, że adminki nie są dostępne (z Panną Rumianą kontaktu nie mam, ze Strzygą miewam, ale wiem, że nie byłaby zadowolona, gdyby ją poprosić o złożenie wizyty na forum i zrobienie jakiegoś porządku z rangami i uprawnieniami), moderatorstwo, w tej liczbie ja i każdy, kto się zgłosi pod spodem (Miriam, liczę na ciebie! ), staje się organem decydującym. Zadecydujmy więc, czy coś robić z tym? Moim zdaniem nie bardzo jest z czym. Ale tak jak pisałam w chatboksie, można to przenieść gdzieś albo inaczej udostępnić. Wasza wola. Teksty w Tłumaczeniach są przede wszystkim przemielone przez kuszumai, która włożyła w nie (i z tego co wiem, dalej wkłada) wiele pracy. Odsyłam do jej chomika, na którym mniej lub bardziej regularnie publikuje. Są tu tłumaczenia dalszych tomów wolhowych przygód, ale z racji, że zostały one w końcu wydane w języku polskim, nie przypuszczam, żeby ktoś był zainteresowany. Wyjątkiem są "Wiedźmie bajki", przetłumaczone przez kuszu, których zdaje się nie ma na chomikach. Napisałam do autorki i czekamy na odzew. Są jakieś trzy fanfiki, których czytać się boję, nie chcę, nie będę. Też praca kuszumka. Z tłumaczeń niezwiązanych z rudą wiedźmą mamy przede wszystkim Olę Rudą, którą znaleźć można na chomiku kuszumka. Caeles przetłumaczyła "Moon Shadows" Nory Roberts. Ragana tłumaczyła "Rok Szczura", troszkę tego jest, ale nie przesadnie wiele. Ja tłumaczyłam "Cenę za życie" W. Komarowej, co bardzo chętnie udostępnię, ale primo, nie ręczę za nic, bo to lata temu było i mój poziom obu języków, hm... A secundo, ledwie tknęłam Więc lektura raczej tylko by was zdenerwowała, a nie prawdziwie ucieszyła. Jeszcze mniej (sam prolog) przetłumaczyła Coya z jakowegoś "Fenrisa Elfa". Nie wiem, ki ghyr. Fragmencik Eleny Kartur by kuszi - "Zabawy z demonami". Jest Nikitina ("A co wyście chcieli od Baby Jagi?"), którą kusz ma na swoim chomiku. Wredniak przetłumaczył kawałek "Iron Kissed", też już wydanego po polsku. Skrawek, naprawdę skrawek innej książki Gromyko "Plus na minus", by kuszu. Podsumowując, jest kilka tekstów... Chomiczka kuszumai naprawdę polecam, ma tam też inne rzeczy, których tutaj nie wrzucała. Jeśli chodzi o dostęp do "Wiedźmich bajek", za jej zgodą na pewno też będzie można to wrzucić na chomika. Jeśli ktoś jest zainteresowany czymś innym, proszę się śmiało wypowiadać. Ale bogactwa naprawdę nie ma. Tak, tak ja się zgłaszam I w sumie też zgadzam się z tym, że za bardzo nie ma co z tym działem robić, bo w większości tłumaczenia są dostępne na różnych chomikach. Ale żeby nikt nie poczuł się pominięty, ani dotknięty można by to jak mówiła alicee przenieść do innego działu albo wrzucić na chomika. Podobno mamy chomika specjalnie dla tłumaczeń. Ale trzeba by było zapytać belli albo kuszumai, bo chyba to one go stworzyły. Może zacznijmy też od tego ile jest tych osób co chce dostępu do tłumaczeń? Bo w temacie gdzie trzeba się zgłaszać po dostęp nie widzę nikogo nowego. Chyba przegapiłam temat, gdzie należy się zgłaszać po nadanie uprawnień do tłumaczeń. Albo wpisałam się i zapomniałam. Tak więc oficjalnie zgłaszam się tutaj. ...jakby to coś mogło zmienić... Dobra, teraz się trochę wkurzyłam. I w starym, forumowym stylu dam temu wyraz. alicee raz jeszcze wystąpi w roli adwoKata Strzygi. To miłe, Olsza, że znajdujesz nasze forum miejscem ciekawym i wartym zainteresowania. Cieszy to, choć troszkę dziwi zarazem, bo jak wspominałam, trochę to jak grzebanie w starych kościach. Ale cieszy, jednak. Wszechobecne komentarze odnośnie nieobecnych adminek, coraz to zgryźliwsze, nie cieszą. Adminki parę lat temu założyły forum, które było miejscem pięknym, a potem przestało być miejscem pięknym i się wszyscy wynieśliśmy. Koniec. Bywa. Ani one, ani my nie mamy obowiązku na siłę podtrzymywać czegoś, czego tak naprawdę dawno już nie ma. Chodziło o ludzi, którzy tu bywali - i już nie bywają. Ale skoro pojawiają się inni, z rzadka bo z rzadka, uznałam (i Miriam chyba podobnie), że miło byłoby jakoś to wszystko jednak w kupie utrzymać. A przynajmniej stać z boku i podpatrywać, czy coś się będzie działo. Chciałaś tłumaczeń. Usiadłam i przemieliłam to wszystko, spisałam, zaproponowałam alternatywne rozwiązanie problemu dostępu do działu. A ty ze swoim "jakby to mogło coś zmienić", jesteś po prostu bezczelna. Mówimy o pracy piór i słowników kilku fajnych dziewczyn( i jednego faceta), które kiedyś, dla wspólnej uciechy współużyszkodniczek, tłumaczyły różne książki czy opowiadania. Robiły to, bo taki miały kaprys, bo miały czas, bo im się chciało. (A przynajmniej takie były moje motywy.) Teraz wyskakujesz ty, z roszczeniami, że ci się należy i w ogóle wstrętna Strzyga, której, cytując Twe słowa, równie opuszczony blog pełen jest "wkurwów." Takie jej cholerne prawo, opuszczać i wkurwiać się na cokolwiek chce. Nie znasz jej, nie wiesz, czemu opuszcza i się wkurwia, więc się proszę, kurczę, nie wypowiadać. Podobnie rzecz tyczy się Panny Rumianej. I w ogóle każdego. Temat uważam za zamknięty. Ale nie, nie żałuję, że poświęciłam na to trochę swojego czasu. Miło było powspominać. Powspominać, i tyle. Bezczelna, mówisz. Och tak, bezczelna. Jak miałam czelność stwierdzić fakt niezaprzeczalny, do dziś nie wiem, leszy ani chybi mnie opętał. Bo to było stwierdzenie faktu, prawda w oczy kole, co? Mówisz, że nie znam adminek. Racja to i nie racja. Czytając ich posty z samych początków forum poznałam je tak, jak przeciętny użytkownik forum, tyle, że w czasie nierzeczywistym. Chociaż oczywiście nie znam ich osobiście, na oczy nie widziałam i nie wiem, co tak naprawdę kryło się pod ich czuprynami. Nie osądzam ich zatem jako jednostek dokładnie z tych samych powodów, które wymieniłaś. Moje ostre słowa byłe wywołane bezsilnością i goryczą. Ponieważ nie dla wszystkich to forum to tylko rozsypujące się w pył kości. A wymaganie od administratora spełnienia obowiązków mu należnych to nie bezczelność. Wiesz co jest bezczelnością? Parafrazując: "Strzyga nie byłaby zadowolona, gdyby prosić ją o ogarnięcie rang i dostępu". Przepraszam, z całego serca przepraszam, że ja nie robię z niej bóstwa i wyroczni. Skoro trzeba ją prosić i nawet po tej prośbie obawiać się gniewu. Przepraszam, że nie jestem z wyznawców składających ofiary. Przepraszam, że mam własne zdanie, które być może nie pasuje starej gwardii wiernej reżimowi. Przepraszam. Oczywiście dziękuję za poświęcony czas i energię oraz udzielone wskazówki. Ech...już się tak niemiło robi... Olszo, ten tego.... Bo te Ali "bezczelna" to głównie chodziło o to, że my tu ja i ona staramy się coś razem wymyślić w sprawie tłumaczeń (ba! Ala nawet spisała książki jakie się znajdują w tym dziale), a ty tak jakby podcinasz nam skrzydła, stwierdzając że to i tak nic nie zmieni. W sumie mieliśmy rozwiązania : albo przenieść wszystkie tematy na ogólnodostępne forum albo na chomika. Była tylko kwestia opinii innych moderatorów. A wygląda to tak jakbyś się przyczepiła do Strzygi. Powtórzę to jeszcze raz: adminki właściwie nie są potrzebne aby to forum istniało. Jedynym problemem były tłumaczenia ale przecież teoretycznie znalazłyśmy rozwiązanie, więc nie rozumiem ki czorta mieszać w to Strzygę. Szczególnie że jest nieobecna i nie może się bronić. No ale dobrze, możesz mieć własne zdanie, możesz je wygłaszać, w końcu po to są fora. Nikt ci tego nie broni, tylko my również możemy myśleć co chcemy i się z tym nie zgadzać. Pisz, zakładaj nowe tematy, korzystaj z tego forum, my głównie odwiedzamy forum w kwestiach technicznych. Dobra wróćmy do tych tłumaczeń: jestem za tym żeby umieścić je na chomiku. Mogę pokopiować je do worda albo pdf-a i wrzucić na gryzonia. Tylko potrzeba mi opinii reszty moderatorów. Skądinąd racja. Przepraszam, dziewczyny, naprawdę szczerze dziękuję za starania w zaradzeniu sytuacji. Jak wspomniałam, pojawiła się gorycz i bezsiła, a to nie sprzyja pozytywnym emocjom. I tak, po prostu wyraziłam własne zdanie. I tak, czepiam się Strzygi, bo to jej dotyczył wspomniany przeze mnie komentarz, nie Panny Rumianej. Zapewniam, że gdyby i do niej podejść tak, wybaczcie, bałwochwalczo, też bym się wkurzyła. Z kolei do tłumaczeń przyczepiłam się przede wszystkim dlatego, że kuszu wspomniała o chęci wrzucenia czegoś nowego. Oczywiście nic nie obiecywała, więc nie wiem, czy, co i kiedy, ale czytałam jej ff i tłumaczenia też by mnie interesowały. Nie tylko te już zarchiwizowane na forum. Dlatego proszę, skończmy temat. Szkoda, żeby jedyny żywy wątek na forum dotyczył kłótni. Za każde rozwiązanie udostępniające tłumaczenia będę wdzięczna. I tyle. Bezczelna, mówisz. Och tak, bezczelna. Jak miałam czelność stwierdzić fakt niezaprzeczalny, do dziś nie wiem, leszy ani chybi mnie opętał. Bo to było stwierdzenie faktu, prawda w oczy kole, co? Właśnie to usiłowałam poprzednim postem unaocznić - nie, nie masz racji, nie, nie jest to fakt. Owszem, "to" może coś zmienić, a nawet zmienia, bo właśnie z Miriam się za to wzięłyśmy. (Tak jak już Miriam wyjaśniła, ale ja podkreślam. Bo lubię być rozumianą. ) Kąśliwość przecząca logice jest kąśliwością żałosną. I ja sobie serdecznie wypraszam podobny ton. Rozumiem bezsilność i gorycz, rozumiem, że nie oceniasz jednostek. Naprawdę. Uwierz, nasza bezsilność i gorycz, że się wsjo rozsypało, jest nawet większa Bo pamiętamy, jak kiedyś było cudnie i miodnie. I rozumiem, że ty także chciałaś goryczy i bezsilności dać wyraz, do czego, jak najbardziej, miałaś prawo. Ale co za dużo, to niezdrowo. Rozumiem warknięcia na adminki, ale powtórzyłaś to samo już zbyt wiele razy. Peace. Niczego to nie zmieni. Chyba że chcesz namiary na panie Ole. Twoja parafraza celną nie jest. Moje powstrzymywanie się od informowania Strzygi o forumowych roszczeniach nie jest bezczelne. Jest składową kilku przyczyn, poczynając od znajomości obecnego stanu Oli, kończąc na "i tak nie przyjdzie". Bo nie przyjdzie. A podejście moje nie jest bałwochwalcze. Po prostu z Olą się przyjaźnię, a że jestem typem opiekuna, to i chronić się staram. Więc mi proszę nie ubliżać. Jeśli chodzi o spełnianie obowiązków, zderzają nam się tu, jak widzę, dwie koncepcje. Koncepcja formalno-reżimowa z koncepcją wolhową. Otóż musisz wiedzieć, że wolha.fora nawet w swoich złotych latach było forum małym, kameralnym. Nie chodziło tu o przestrzeganie zasad i spełnianie obowiązków, tylko o wspólną dyskusję. Tyle, ile się chciało, tak, jak się chciało. Właściwie jedyną zasadą, której przestrzegania pilnowałyśmy z batogiem w ręku, była poprawność językowa... Rozumiem, że według ciebie administrator ma obowiązek siedzieć i pilnować forum, nawet jeśli nikogo tu już nie ma, a on założył je w gimnazjum (teraz studiuje), stracił zainteresowanie tematem przewodnim, a w ogóle to nie ma zdrowia ani czasu. Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie. Administrator z dobrej woli może działać, a może nie działać. To jest jego poletko, jego malutki kawałek internetów. Nie sądzę, żebyśmy jedna drugą przekonały, więc ten wątek porzućmy. I nie porównuj nas do gwardii reżimu, bo to śmieszne jest, no sorry . Gwardia Rollearrena, to tak. Reżimu? Wolne żarty. Właśnie to jest ta rzecz, która cię ominęła (wierz mi, mówię to z żalem, nie z wyższością). Dziecięca (no bo przecież byłyśmy dziećmi) radość z czynienia zamętu (no bo przecież offtop był sto razy bardziej pożądany od jakiejkolwiek rozmowy na temat). Dziwne, często głupie pomysły i ich mniej lub bardziej udane realizacje. Wolność, wolność i swoboda... Ech. Łezka się w oku kręci. (No może nie dosłownie...) NO. To robimy coś? Olsza, o ciebie chodzi, więc nie wykręcaj się, że ze wszystkiego będziesz zadowolona. Mamy z Miriam powrzucać to na chomika? Może tak by było lepiej niż tworzyć nowy, otwarty dział. Dołożę swoje 3 grosze nie koniecznie do kwestii tłumaczeń, mogę? (Jakby odmowa mogła mnie powstrzymać buahahaha). Jako, że ja z pokolenia kiedy jeszcze internet w wiadrach się nosiło i w ogóle kompy na korbkę były to miałam (niestety) okazję przeżyć śmierć i (bardzo rzadko) odrodzenie kilu for (forów?). Wiele było takich gdzie właściciele poczuli się zawstydzenie tym co w latach szczenięcych wypisywali i... odcięli się całkowicie. Zwykle takie fora ratują 3 rzeczy: 1).przekazanie władzy- sama osobiście zrzekłam się na jednym forum rangi administratora, oddałam w inne ręce, stwierdziłam że niech się dzieję co się chce. Forum działało jeszcze bodajże 4 lata i poległo chyba jedynie z przyczyn finansowych (ktoś serwera nie opłacił) 2) zmiana przynajmniej lekka tematyki forum- to było forum głównie pod jedną książkę nawet nie cykl, bo pamiętam czasy kiedy w nawet ze szklanej kuli człowiek by nie wywróżył czy dalsze części Wolhy na polski rynek trafią (ach te plany najazdów na Fabrykę i wizje tortur na wydawcach...). Można by to forum spokojnie przerobić na forum ogólnoksiążkowe i niech się dzieję wola nieba. Ale jak dla mnie do tego by się przydało przeorganizowanie chociażby manu, zrobić jeden dział o Wolosze i tam wetknąć wszystkie tematy o niej, dodać działy tematyczne typu sf, kryminał, obyczaj itd. Nie wiem kto tu ma takie uprawnienia, bo na niektórych forach tylko admin. Admina tutaj niet, więc... 3) Wiele for na których bywałam wysyła powiedzmy raz w roku powiadomki na mail, że takie to a taki forum nadal istniej, że tęskni i może to taki a taki użytkownik zechce odwiedzić. Zdziwilibyście się jak wiele jest osób które o forum po prostu zapomniały. Ja przykładowo nie mam poczucia czasu i zdarza mi się gdzieś nie zaglądać bardzo długo, a potem to się dziwię że już 2 lata minęły i większość dawnych znajomych gdzieś się zapodziała. Czy to wszystko nie jest reanimowaniem na siłę nieboszczyka (mumii takiej zasuszonej) ciężko powiedzieć. Ale sami widzicie, że niektórzy dawni użytkownicy czują nostalgiczną tęsknotę, nowi tez się pojawiają i nie wiedzą co ze sobą zrobić. Zresztą i w dawnych latach forum miewało najazdy stad stęsknionych czytelników albo miesiącami wiatr po forum hulał. Kto wie? Mnie forum brakuje jak jasna cholera i się wcale z tym nie kryje. Może to że trafiłam tu w późniejszym wieku sprawiło że byłam bardziej stała w uczuciach i dorastanie i zmiana priorytetów mi nie groziło? Kusz powrócił. Nie dam rady czytać waszych wszystkich za długaśnych postów po wielkim powrocie z dziczy, ale z tego co wywnioskowałam, oświadczam: Wszystkie tłumaczenia, które znajdują się na tym forum już dawno się topią w odmętach internetu. Prawie cały cykl "Wiedźmy" został wydany, połowa "Wiedźmich bajek" jest gdzieś na chomikach, przy czym 2 opowiadania z 6 zostały wydane w "Fantastyce". Cały cykl o Oli A. Rudej znajduje się na moim chomiku i także został wydany. Dawno dawno temu, jak głosi legenda, ktoś nikczemny świsnął chomikowe hasło i cały literacki światek miał okazję zapoznać się z naszymi wszystkimi tłumaczeniami i je skrzętnie zachomikować. Krótko mówiąc: TAM NIE MA NIC GODNEGO WASZEJ UWAGI. Mam na myśli marzenia o przetłumaczonych całych książkach. O całych rozdziałach. Jak ktoś bardzo chce, nie ma nic do roboty i pragnie przegrzać mózg, to mogę przesłać hardcorową translatorową wersję strażniczki. Jeszcze ją mam. Pragnę także odwołać się do jednej kwestii. Widzę, że niektóre świeże osobistości odczuwają niejaką satysfakcję z tego, że adminki wybyły w przestworza. No to co? Co mi szkodzi (lub alicee i Miriam), poczekać aż nabazgrzecie w naszych moderowanych tematach i na przywalać wam ostrzeżeń? Wakacyjny ban jak się patrzy. Mój chomik to po prostu "kuszumai". Inny chomiczek znany z gavrana (hlukaszuk) swego czasu tłumaczył ostatnią część wiedźmy i możliwe, że także przetłumaczył bajki. BTW, alicee, Miriam, Neit - jak miło was widzieć. :* No dobra. Wystarczy. Słowem wyjaśnienia. Cokolwiek wolhowym, ryzykownym sposobem pomyślałam, że skoro kulturalne rozwijanie tematów i dodawanie nowych nie pomaga kondycji forum, może pomoże rozdrażnienie tej czy tamtej osoby, może sprowokuje do pisania. Nie wiedzieć czemu zaczęło zależeć mi na tym forum. Z tym, że nie sądziłam, że cała para pójdzie w gwizdek i dopiero regularna kłótnia sprawi, że pojawi się parę nowych, soczystszych postów. Przeprosiłam raz i więcej nie będę, nie zostało to usłyszane, wasza sprawa. Chciałam zakończyć nieprzyjemny wątek, też nie obyło się bez gniewnego tupania nóżkami. Ba, groźba banem przez opłotki też zawisła gdzieś tam w eterze. Także tupcie i groźcie do woli, jeśli wam to ulży czy podbuduje samoocenę. O, koleżanki może też zachwycą się waszą elokwencją i stanowczością, powodzenia - bowiem nic więcej to nie da, ja już tego nie zobaczę. Żegnam. Nie wrócę tu, tak, nie spodziewam się, że będziecie tęsknić. Sayonara. Prezent pożegnalny ode mnie: Tak z ciekawości - które opowiadania "wiedźmich bajek" znajdziemy na tłumaczeniach? W środę swoje wyliczenia w oficjalnym raporcie poda Departament Energii USA (DoE). Zapasy ropy w USA są teraz na rekordowo wysokim poziomie a analitycy spodziewają się, że w ubiegłym tygodniu wzrosły one jeszcze o 3,75 mln baryłek. |