ďťż
cranberies
http://deser.pl/deser/1,84842,9274218,10_piw__ktorych_juz_nie_ma,,ga.html
Które pamiętacie, która wspominacie z łezką w oku? Ja lubiłam EB. http://deser.pl/deser/1,84842,9274218,10_piw__ktorych_juz_nie_ma,,ga.html Które pamiętacie, która wspominacie z łezką w oku? Ja lubiłam EB. Też EB ale nie ze względu na smak ale na wspomnienia... "Tomek, Ty jesteś z nas najwyższy, wyglądasz na 18 lat, Ty idź !" Pozdrawiam ! Tomek EB pamiętam gdzieś z okolic 1995 roku. Taka trująca masówka, ale się piło, zważywszy, że akurat ten rok wyjątkowo obfitował w przeróżnego rodzaju wyjazdy w teren, którym towarzyszyła konsumpcja. Z bardziej regionalnych, pamiętam Juranda. Podczas pobytu niedaleko Szczytna, na wyjeździe w ramach pewnej organizacji, pomiędzy godzinami 22.00, a 07.00 miałem czas wolny. W ramach odstresu po ciężkim dniu, chodziliśmy z kolegą na nocne Polaków rozmowy i konsumowaliśmy to całkiem przystępne piwko To był rok 1994. Śląskie Książęce z Lwówka, dzięki któremu zakochałem się w piwach niepasteryzowanych. Zawiesiste, gęste, niepowtarzalne. Żadne z modnych obecnie niepasteryzowanych piw tak nie wygląda i nie smakuje. Żadne z modnych obecnie niepasteryzowanych piw tak nie wygląda i nie smakuje. Właśnie. Modnych. Konsumując z ciekawości niektóre trun....tffuuuu! ...trutki, z etykietką "niepasteryzowane" odnoszę wrażenie, że to taki chwyt marketingowy. Jakoś dziwnie odległe terminy przydatności, smak tez jakoś mocno zbliżony do masówki. Jak tak dalej pójdzie, to na wszystkich piwach będzie informacja "niepasteryzowane", "bo, to się dobrze sprzedaje". ... Po prostu odnoszę wrażenie, że teraz w modzie jest snobowanie się na "konesera piw niemarkowych" Po prostu odnoszę wrażenie, że teraz w modzie jest snobowanie się na "konesera piw niemarkowych" Dokładnie. Też od dłuższego czasu odnoszę takie wrażenie. Koledzy z mojej pierwszej pracy prześcigają się w chwaleniu, co to oni nie pili, w ramach tych "niemarkowych". W przypadku spotkań towarzyskich, odbywających się w pobliżu zajezdni - jest bardziej "tradycyjnie". Tam raczej nikt nie przeżywa niepasteryzowanych. Ja tam pozostaje wierny, wypróbowanym, "nietrującym" markom. Być może jest taka moda i pewnie znacie osoby, które się lansują na wymyślne piwa, ale wg mnie jest też po prostu tak, że społeczeństwo się zmienia (pozytywnie). Są to wg mnie przemiany związane z tym, że mamy wolny rynek, porządną konkurencję i wiele prywatnych firm dopiero od 22 lat. Najpierw był zalew "normalnego" piwa i wszystkim wystarczało. Teraz ludzie chcą czegoś innego, szukają, sprawdzają nowe, gadają o tym. To całkiem naturalne i pozytywne. Druga rzecz: społeczeństwo się bogaci, a także bardziej racjonalnie gospodaruje środkami. Ludzie zaczynają cenić jakość i nie rzucają się już aż tak bardzo na głupie promocje. Przyzwyczajono się do tego, że nie trzeba kupować tanio i na zapas. Coraz więcej osób stać na to, żeby zamiast Żywca kupić np. kilka droższych pszenicznych piw. Co do spożywania piw różnistych - sam wychodzę na snoba, który zaopatruje się w droższe piwa. Jednak zaopatruje się albo w te, które naprawdę mi smakują albo w te, których jeszcze nie spożywałem. Przyczyna jest jednak inna niż potrzeba pokazania czego to ja nie piję - po prostu odnoszę wrażenie, że część tradycyjnych piw nabrała gorszego smaku. Gdzieś wyczytałem, że tylko producenci markowych piw mogą pozwolić sobie na warzenie niedobrego piwa, bo tylko oni są w stanie dzięki kampaniom marketingowym wmówić ludziom, że właśnie tak smakuje/powinno smakować piwo. W kwestii jeszcze picia najróżnieszych trunków - ostatnio raczyłem się piwem czekoladowym... u większości zapewne wywołało to wykręcenie ust, ja jednakże kupiłem je dla spróbowania i trochę z sentymentu (ech te imprezy w liceum gdzie pijało się tanie wino czekoladowe Guliwer...), jednakże w smaku było całkiem niezłe - czuło się czekoladę, ale nie było ono zbyt słodkie Mimo wszystko jednak dalej spożywam 'zwykłe' piwa również Pozdrawiam ! Tomek Ja zwykle piję albo lekkie jasne piwa - Łomżę, Brok, ewentualnie Perłę, albo piwa pszeniczne - Faustus, Franziskaner, Obolon. Bardzo mi smakuje pszeniczne w Bierhalle. Przy czym jest tańsze od tego w BrowArmii. |