ďťż
cranberies
niech ktoś zacznie ;>
a może teraz by ktoś zaczął? ;> nuuuudzi mi się! <siedzi ze skrzyżowanymi nogami na łóżku. Spogląda na księgę, która przed nią leży i po raz któryś z rzędu próbuje wypowiedzieć jakieś zaklęcie> <kiedy znowu jej to nie wychodzi wzdycha zrezygnowana i wstaje ze swojego miejsca> <podchodzi do okna. Odsłania firankę i stoi tak chwilę wpatrując się w ciemność> <odsuwa się szybko dostrzegając jakiś niewyraźny kształt za oknem. Łapie się mimowolnie za medalion, który ma zawieszony na szyi> <kręci głową aby odpędzić od siebie złe myśli. Zaciąga szybkim ruchem zasłonę i zbiega na dół> <zagląda do salonu, a kiedy nikogo w nim nie zastaje uśmiecha się lekko i rozkłada się na kanapie> <włącza sobie telewizor i zaczyna skakać po kanałach z zamiarem oglądnięcia czegoś ciekawego> <nie mogąc na nic natrafić wyłącza po kilku minutach telewizor> <wypowiada zaklęcie aby zapalić światło w pokoju i rozgląda się w poszukiwaniu telefonu> <zabiera ze stoliku komórkę i wykręca numer do Eleny> <kiedy dziewczyna nie odpowiada wstaje z kanapy i rusza do wyjścia zabierając wcześniej komórkę i kluczyki do auta> <zamyka dom. Usadawia się wygodnie w samochodzie i jedzie do baru w miasteczku, mając nadzieję, że jak zwykle będzie tam ktoś z jej znajomych> <po kilkunastu minutach zatrzymuje auto przed barem. Wysiada i wchodzi do środka> <rozgląda się po przyciemnionym pomieszczeniu, a zauważając tylko Matta za barem podchodzi do niego i siada na wysokim krześle> to może ktoś. ; > <rozgląda się po dużej willi którą w pewien sposób przywłaszczyła sobie dzięki swoim hokus pokus w oczkach><widząc , że jest tak jak sobie wyobrażała uśmiecha sie pod nosem><odwraca się słysząc , że ktoś wchodzi do domu><schodzi na dół po schodach, widząc właściciela który jak gdyby nigdy nic przechodzi obok udaje się do salonu><nalewa do jeden z kryształowych szklanek alkohol po czym wypija go za jednym razem><wraca do pokoju gdzie przebiera się w czarne rurki oraz jakąś seksi ciemno filetową bluzkę><wsuwa na stopy buty na wysokim obcasie , a następnie wychodzi z pomieszczenia, a po chwili z willi><niespiesznym krokiem udaje sie w stronę centrum miasteczka w celu pożywienia się><będac wybredną wampirzycą krzywi się lekko nie mogą upatrzec sobie odpowiedniej ofiary><postanawia odwiedzic grill wiedząc , że tam na pewno kogoś znajdzie><wywraca teatralnie oczami zauważając i czując na sobie wzrok prawie wszystkim mężczyzn obok których przechodzi><przeczesuje wzrokiem bar , a kiedy w polu widzenia pojawia się bonnie nie potrafi powstrzymac szerokiego uśmiechu wpadając na jeden ze swoich genialnych pomysłów><przechodzi przez środek sali zostawiając za sobą stukot obcasów><siada obok bonnie na wysokim krześle><dyskretnie przygląda się dziewczynie><wbija wzrok w chłopaka za barem , a kiedy staje tuż przed nią wbija wzrok w jego tęczówki i w myślach zmusza go do przecięcia ręki w okolicach nadgarsta i nalania swojej krwi do kieliszka><obraca sie przodem do bonnie zakładając noge na nogę> cóż za niedoskonała kopia mnie <unosi jedną brew do góry zakryzając dolną wargę z ciekawością czekając na jej reakcję> <siedzi przy barze popijając drinka, kiedy nagle słyszy obok siebie czyjś głos, odwraca się powoli, a widząc siedzącą przy niej dziewczynę, która jest łudząco do niej podobno przewraca zaskoczona swoją szklankę> cholera jasna <podnosi ją szybko. Chwyta serwetki i przykłada do mokrego blatu. Spogląda na swoje spodnie i nie myśląc za bardzo co robi wypowiada cicho zaklęcie aby pozbyć się z nich śladów rozlanego trunku> <dopiero po chwili podnosi ponownie głowę i spogląda na dziewczynę. Gapi się na nią nie bardzo wiedząc co powiedzieć> <widząc jej uniesioną brew odzyskuje głos i wypala pierwsze pytanie jakie jej przyszło na myśl> kim jesteś.? <przygryza wargę zdając sobie sprawę z tego jak głupio to brzmi. Poprawia się na krześle i przez przypadek dotyka dziewczyny. Sztywnieje nagle mając przed oczami dziwną wizję> <mruga parę razy powiekami, aby dojść do siebie. Dopiero po chwili zdaje sobie sprawę z tego, że nieznajoma coś do niej mówiła> <spogląda na nią jeszcze lekko nieprzytomnym spojrzeniem> co... coś mówiłaś.? <puszcza medalion, który mimowolnie chwyciła i chowa go za bluzkę. Patrzy wyczekująco na elizabeth> <w milczeniu przypatruje się dziewczynie><odchrząkuje cicho nie chcąc się roześmiac gdy ta wylewa na siebie zawartośc szklanki><kiedy zaczyna kapac z blatu nieco udsuwa nogi nie chcąc ubrudzi butów czy spodni><słysząc szepty bonnie , a następnie widząc jak plama znika mimowolnie uśmiecha się pod nosem> nieźle <mówi jednak tak by ta jej nie usłyszała><słysząc zadane pytanie wzrusza obojętnie ramionami> elizabeth sulez <odpowiada nie mając zamiaru się ujawiniac bo wie , że jeśli dzieczyna jest czarownicą , po tym jak ją dotknęła na pewno już wie> koleżanko nie oddlatuj mi po pierwszym drinku <szczerzy się w jej stronę sięgając po chusteczki którymi wyciera do końca rozlanego drinka><zabiera kieliszek który wręcza jej matt> bardzo ci dziękuję młody człowieku <puszcza mu szybkie oczko niezwracając uwagi na to , że bardzo pobladł przez to , że udostępnił jej nieco krwi> <przykłada naczynie do ust i upija kilka małych łyków bacznie przyglądając się bonnie> dziewczyno mogła byś bardziej o siebie zadbac i zaiwestowac w lepsze ciuchy, a nie ubierac się w babcine łaszki <oblizuje wargi z resztki krwi><obraca w dłoni kieliszek nie mogąc pojąc jak można się tak beznadziejnie ubierac> i co ja mam z tobą zrobic hmm. myślę, pokojowo sie dogadamy , a jeśli nie to , to się jeszcze zobaczy. <dopija do końca czerwoną substancję odkładając kieliszek na blat> <spogląda na Matta. Zamawia sobie jeszcze jednego drinka> <odwraca się w stronę elizabeth. Krzyżuje ręce na piersi i wysłuchuje tego co dziewczyna ma do powiedzenia> <prycha pod nosem gdy ta komentuje jej strój> że niby mam wyglądać jak Ty.? Nie dziękuję, tak mi wygodnie. <poprawia się na krześle. Rzuca szybkie spojrzenie na matta i zabiera od niego zamówionego drinka. Upija łyk słuchając w milczeniu gadającej dalej dziewczyny> <gdy ta kończy swoją wypowiedź unosi pytająco brew nic z tego nie rozumiejąc> możesz mi powiedzieć, czego Ty właściwie ode mnie chcesz.? <patrzy jej w oczy. Po chwili jednak rezygnuje z tego i odkłada na blat swoją szklankę> zresztą nie ważne, nie mam zamiaru z Tobą współpracować. <zsuwa się z krzesła. Zabiera torebkę i rusza do wyjścia. Zauważając jednak stojącego tam chłopaka, z którym nie ma ochoty się spotkać zawraca i idzie do toalety> <wchodzi do niewielkiego pomieszczenia. Spogląda w lustro. Puszcza zimną wodę i obmywa sobie nią twarz. Wzdycha cicho i podnosi głowę. Widząc w lustrze odbicie elizabeth odwraca się w jej stronę> co znowu.? hymhymhyyym? ;> <chodzi po uliczkach mystic falls w poszukiwaniu kogoś kim może się pożywić> <przymruża powieki lustrując wzrokiem mniej ruchliwą część głównej ulicy i wtedy zauważa jakąś dziewczynę, która schodzi w dół po schodach do podziemnego tunelu prowadzącego pod jezdnią> <idzie za nią lecz w odpowiedniej odległości, aby nie wzbudzić niczyich podejrzeń> <będąc w tunelu, uśmiecha się pod nosem kiedy widzi, że w środku jest tylko on i dziewczyna> <przyspiesza kroku robiąc to niemalże bezszelestnie i będąc już za nią, zakrywa jej dłonią usta, po czym wbija kły w szyję i wypija prawie całą krew> <sadza ją pod ścianą tak, aby wyglądała jakby zasnęła i uśmiecha się szeroko> idealnie. <wymrukuje pod nosem ocierając wargi z resztek krwi> <idzie wolnym krokiem w stronę pensjonatu i specjalnie się ociąga nie mając ochoty siedzieć sam ani ze stefanem bo tak właściwie nie wie co gorsze ;d> <bierze głęboki oddech wciągając do płuc prawdziwą mieszankę zapachów ludzi, których mija od czasu do czasu na ulicy> <po drodze wchodzi do sklepu, bierze koszyk i zgarnia do niego kilka butelek jakichś drogich alkoholi> <stojąc przy kasie wypakowuje zawartość koszyka, a gdy przychodzi do płacenia, wbija hipnotyzujący wzrok w tęczówki sprzedawczyni> dasz mi je za darmo, prawda? <unosi kąciki ust pod nosem słysząc pozytywną odpowiedź> <bierze do ręki siatkę z zakupami i opuszcza sklep> <wchodzi do pensjonatu, od razu kieruje się do swojego pokoju gdzie wkłada butelki z trunkami do barku i wyrzuca puste do kosza na śmieci> <otwiera jedną z butelek, wlewa trochę do szklanki, po czym opróżnia ją za jednym razem> <nuci sobie coś pod nosem nie mogąc za bardzo znaleźć sobie zajęcia> <siada na kanapie, kładzie nogi na stole i włącza telewizor> <nagle przypomina sobie o tym, że wczoraj kiedy wracał z baru nad ranem, widział bonnie, która w towarzystwie jakichś dwóch mężczyzn bawiła się aż za dobrze jak na nią> <uśmiecha się głupawo pod nosem myśląc nad tym co w nią wczoraj wstąpiło i dlaczego zachowywała się jak nie ona, a także była ubrana o wiele 'śmielej' niż zazwyczaj> <wyciąga telefon z kieszeni spodni, wybiera numer dziewczyny i przykłada urządzenie do ucha i czeka dłuższą chwilę, ale nikt nie odbiera> <marszczy lekko czoło wydając z siebie cichy pomruk i odkłada komórkę na stolik obok butelki z whisky> <zakłada ramiona za głowę, po czym wbija wzrok gdzieś przed siebie nie wiedząc co ze sobą zrobić> ? ;> <słysząc trzask wejściowych drzwi automatycznie podskakuje><spogląda na rozsypane na podłodze rzeczy jednocześnie słysząc szybkie kroki na schodach><kiedy w domu rozlega się kolejne trzaśnięcie zabiera się do zbierania tego co upadło i rzuca to gdzieś na biurku><po cichu wychodzi z pokoju i bardzo szybko znajduje się w pokoju na przeciwko><uchyla lekko drzwi i zerka na swojego brata chodzącego po pokoju> jer, wszystko w porządku?<zaciska palce na klamce by w razie czego móc się szybko ewakuować><kiedy słyszy z jego ust potok przekleństw kiwa ze zrozumieniem głową> zabrakło trawki, co? może ci pożyczyć?<spogląda na niego z dezaprobatą i nim ten zdąża coś powiedzieć wychodzi, trzaskając uprzednio drzwiami><zbiega na dół i zarzuca na siebie kurtkę po czym wychodzi z domu totalnie lekceważąc jennę><jest już na zewnątrz, kiedy w oczy rzuca jej się stefan wsiadający z kimś do samochodu><`odprowadza` wzrokiem pojazd zapinając kurtkę i przeczesuje dłońmi włosy><wkłada dłonie do kieszeni i podąża przed siebie, starając się nie myśleć o tym dokąd i z kim pojechał chłopak><idzie przed siebie powolnym krokiem wbijając wzrok w ziemię><starannie wymija ludzi, a kiedy podnosi oczy znajduje się przed domem salvatore'ów><przygryza delikatnie wargę nie wiedząc czy to dobry pomysł><stoi jeszcze tak chwilę po czym wchodzi po schodkach><puka kilkakrotnie do drzwi i odsuwa się, czekając aż ktoś jej otworzy><powtarza tę czynność parę razy, aż w końcu z ciekawości naciska na klamkę><spogląda zdziwiona na drzwi, które uchylają się><waha się tylko przez chwilę po czym wchodzi do środka> stefan? damon?<wykrzykuje w totalną pustkę tak jakby dla formalności ściągając kurtkę><przechodzi przez przedpokój i od razu kieruje się w stronę pierwszego pokoju na lewo><rozgląda się po ciekawie umeblowanym salonie, `zwiedzając` go bardzo wolno><podchodzi do jakiejś półki na której znajdują się zdjęcia><już ma wziąć jedno z nich do ręki, kiedy nagle przed nią pojawia się damon><ze strachu upuszcza szklaną ramkę ze zdjęciem><spogląda na szkło dookoła niej po czym omiata wzrokiem twarz chłopaka> przepraszam, myślałam, że nikogo nie ma w domu i wtedy drzwi się otworzyły no i weszłam<zacina się i spuszcza wzrok, zastanawiając się czemu mu się tłumaczy><instynktownie robi parę kroków do tyłu bojąc się reakcji damona na jej obecność w domu> tylko posprzątam i już mnie nie ma<wymawia niemalże szeptem i kuca przed zdjęciem><przez chwilę wpatruje się w uśmiechnięte twarze damona i stefana, zastanawiając się czy kiedyś zobaczy to na własne oczy, po czym zaczyna zgarniać szkło w jedno miejsce> cześć ;> <marszczy nieznacznie czoło nie otwierając oczu kiedy czuje narastający głód, który zaczyna drażnić jego gardło> <zwilża szybkim ruchem języka wargi i wypełnia szczelnie płuca powietrzem> bracie? <mówi tak, by stefan go bez problemu usłyszał> <otwiera tylko jedno oko kiedy słyszy kroki na schodach> no proszę, jestem pełen podziwu dla siebie, że tak ładnie cię wytresowałem <unosi zabawnie brew w górę i poklepuje miejsce obok siebie> weź jednostki dla siebie i dla mnie, usiądź obok i posiedzimy sobie jak za dawnych dobrych lat, co ty na to? <mówi jak zwykle z małą domieszką ironii w głosie> <kładzie dłoń w miejscu niebijącego serca gdy ten stwierdza, żeby nie udawał bo chodzi mu tylko o to, by przyniósł mu krew> cóż, masz rację, ale chciałem choć raz stworzyć pozory, że jestem dobrym bratem. <wywraca teatralnie oczyma i odprowadza go wzrokiem na górę> <wstaje niechętnie z kanapy, przechodzi niespiesznie do kuchni i wkłada jednostkę krwi do mikrofalówki gdzie się podgrzewa> <nagle do jego uszu dobiega dźwięk otwieranych drzwi i odruchowo przekręca głowę w tamtą stronę> <ponieważ ściana odgradza go od korytarza nie widzi kim jest ta osoba, ale domyśla się, że to może być elena> <opiera plecy o krawędź blatu i spokojnie wypija krew z woreczka> <kiedy kończy, wyrzuca pustą jednostkę do kosza na śmieci i bezszelestnie wchodzi do salonu gdzie tak jak myślał jest elena> <staje tuż za nią, zakładając rękę na rękę, a kiedy widzi, że go zauważyła, przymruża powieki w milczeniu jej słuchając> <unosi brew w górę gdy ta zaczyna zgarniać rozbite szkło> och, no przestań, to zdjęcie i tak było okropne. <podnosi z podłogi ramkę z fotografią i kładzie ją na szafce> znaj moje dobre serce, nie zabiję cię <mówi z przesadną powagą, puszczając szybkie oczko w stronę dziewczyny> stefan, masz seksownego gościa <przenosi wzrok ponownie na nią i odgarnia kosmyki włosów z czoła w tył> co nowego? <opiera dłonie na biodrach, unosząc brew w górę> co się dzieje z twoją przyjaciółką-wiedźmą, hm? jeśli dalej będzie taka otwarta na nowe znajomości i skąpo ubrana to pokuszę się o niewinny flirt. <uśmiechnąłem się dyskretnie, spoglądając gdzieś na bok> <słysząc komentarz damona odruchowo prycha i spogląda mu prosto w oczy> mogłbyś chociaż udawać, że ci zależy, wiesz?<mówi kpiącym tonem, nieźle zaskoczona tą nagłą odwagą, która w nią wstąpiła><ignoruje go i ponownie powraca do sprzątania szkła, które następnie wrzuca do jakiegoś woreczka><kiedy kończy prostuje się i rozgląda się po pokoju, za wszelką cenę nie chcąc spoglądać na chłopaka><zerka kątem oka jak damon podnosi pozostałości ramki wraz ze zdjęciem i uśmiecha się cynicznie na jego słowa> oh dzięki, ty wielki łaskawco. czyli rozumiem, że mogę czuć się tutaj jak u siebie w domu, taak?<puszcza mu równie szybkie oczko opierając ręce na biodrach i zerkając na niego wyczekująco><kiedy ten woła stefana automatycznie przeczesuje palcami włosy> chyba nie jesteś aż tak kochającym bratem skoro nie wiesz, że stefanek wyszedł<specjalnie zdrabnia jego imię, mając nadzieję, że to choć trochę zirytuje damona><na jego pytanie, a potem jakąś wzmiankę o bonnie automatycznie sztywnieje><przez chwilę nic nie mówi po czym dość zdecydowanie przybliża się do niego> niewinny flirt w moją przyjaciółką-wiedźmą wybij sobie stanowczo z głowy<wyszeptuje mu wprost do ucha zimnym tonem><przenosi wzrok na jego oczy mając nadzieję, że choć cokolwiek do niego dotarło i ponownie odsuwa się na bezpieczną odległość><postanawia nic nie robić sobie z jego obecności i kieruje się w stronę kanapy><układa się na niej wygodnie i spogląda na niego przelotnie> nie masz nic przeciwko jeśli poczekam tu na stefana, prawda?<przechyla nieco głowę, ponieważ zasłania sobie sylwetkę chłopaka kolanem ;><od razu sięga po pilota i włącza jakiś tam program, od razu ściszając i udając, że strasznie ją pochłania> dejmooon, przynieś popcorn, fajny film leci<wymawia takim słodkim i milusim tonem kierując wzrok w jego stronę><świdruje go przez chwilę rozbieganymi oczami po czym wyłącza telewizor><powraca do poprzedniej pozycji wpatrując się w żółty sufit i wzdychając co jakiś czas><dopiero po pewnym czasie przypomina sobie o damonie, ale nawet nie fatyguje się by sprawdzić, czy nadal jest w pokoju> powiedz mi jak to jest, że znasz kogoś od lat, a potem ta osoba tak się zmienia, że już właściwie nie wiesz kim jest? i dlaczego tę zmianę wywołuje jakiś koleś, o którym tak naprawdę nikt nic nie wie i który wprowadza tyle zamieszania?<tu zerka znacząco w stronę damona, który znajduje się gdzieś tam ;d> wytłumacz mi to, bo ja tego po prostu nie jestem w stanir zrozumieć<wymawia to wszystko spokojnym, naturalnym głosem, nie wierząc, że może sobie tak po prostu rozmawiać z chłopakiem> ; > ;dd? siemka, jesteś jeszcze? ;> cześć. piszesz coś. ; > <jest właśnie w trakcie jakiejś pasjonującej czynności ;> kiedy nagle słyszy dźwięk swojego telefonu><nie patrząc na wyświetlacz odbiera, odgarniając włosy na bok><słysząc w słuchawce głos stefana momentalnie się rozpromienia><chce już coś powiedzieć, ale ten nie daje jej dojść do słowa, bo mówi, żeby do niego wpadła i od razu rozłącza się><słysząc głuchy sygnał wzdycha tylko i wkłada telefon do kieszeni><ogarnia jakoś swój wygląd przechodząc do łazienki i śmiejąc się pod nosem><kiedy wygląda już jako tako łapie torbę i zbiega na dół> idę do stefana, wrócę późno<krzyczy w stronę jenny, która siedzi w przedpokoju i wychodzi, zatrzaskując za sobą drzwi><pakuje się do samochodu i odjeżdża spod domu><jedzie przez jakieś dziesięć minut, po czym już jest pod pensjonatem><wysiada i nie fatyguje się nawet, by zadzwonić, tylko od razu wchodzi do domu><nie zdąża nawet zamknąć drzwi, bo tuż przed nią pojawia się stefan><uśmiecha się do niego szeroko i odwzajemnia jego krótki pocałunek><po chwili łapie go za rękę i idzie z nim do jego pokoju><siada na łóżku i już ciągnie go w swoją stronę, kiedy słyszy dobrze znaną jej melodyjkę> no nie? znowu kolejny trening?<robi zbolałą minę, bo stefcio wcisnął jej kit, że wtedy kiedy użera się z wampirkami chodzi na trening baseballa ;d><prycha pod nosem, kiedy ten mówi, że musi odebrać i wychodzi z pokoju><siedzi chwilę w bezruchu po czym wstaje i zaczyna przechadzać się w tę i we wtę><podchodzi do jakiegś regału i zauważa na nim śliczne pudełeczko><rozgląda się czy nikt nie idzie po czym otwiera je><wyjmuje z niego ładną, złotą bransoletkę><ogląda ją zadowolona myśląc, że to prezent dla niej><słysząc kroki chowa pudełeczko za siebie i odwraca się><widząc stefana przed sobą chce rzucić mu się na szyję i podziękować za prezent, ale ten mówi, że musi iść><pozwala mu się pocałować w policzek i przytrzymuje go za dłoń, łudząc się, że to coś da><spogląda tylko za jego znikającą sylwetką><kiedy nie widzi już stefana wyciąga zza siebie pudełeczko><zakłada na rękę bransoletkę, a opakowanie chowa do torby, stwierdzając, że później mu się z tego wytłumaczy><nie wie co ze sobą zrobić, kiedy nagle na dole słyszy trzaśnięcie drzwiami><wie, że to damon i w pierwszym odruchu chce wyjść z domu, bo nie ma ochoty na rozmowę z nim, ale nagle zmienia zdanie><powoli schodzi na dół rozglądając się dookoła><wzrusza ramionami, kiedy go nie widzi i przechodzi do kuchni, mając nadzieję, że zaraz tam się pojawi><kręci głową, kiedy w jej umyśle pojawiają się naprawdę dziwne myśli związane z damonem> <już któryś dzień z rzędu obserwuje wszystkie dziwne zachowania bonnie, które zmieniają się jak w kalejdoskopie> <ponieważ dzisiaj już zaczął kumać, że chyba dziewczyn ma klona, zaczyna szperać po różnych, starych księgach czegoś na ten temat> <ogólnie znajduje tylko jeden jakiś wpis, który może mieć związek z całą sytuacją> <za każdym razem kiedy chce pogadać z tą drugą bonnie, ta dosłownie zapada się pod ziemię> <wyrywa ze starej księgi jedną ze stron, składa i umieszcza w kieszeni, by jej nie zgubić> <wychodzi z domu z nadzieją, że tym razem pogada z klonem i może nawet się zaprzyjaźnią widząc po tym jakie ma preferencje co do spędzania wolnego czasu ;>> <mimo tego, że łapie jej trop, nie znajduje i zatrzymuje się w gillu na drinka> <unosi kąciki ust pod nosem myśląc nad tym wszystkim i nie może wyjść z podziwu, że po świecie chodzi sobie taki zajebisty klon grzecznej bonnie ;d> <dopija do końca drinka, płaci za niego i leniwie schodzi z krzesła> <niespiesznie idzie w stronę pensjonatu, w myślach próbując wymyślić jakieś ciekawe zajęcie dla siebie na dzisiejszy wieczór> <naciska klamkę drzwi wejściowych i wywraca teatralnie oczyma czując jak ustępują bez żadnego oporu> <jak zwykle mało dyskretnie trzaska za sobą drzwiami i schodzi do piwnicy, by zanieść do lodówki jednostki krwi> <unosi brew w górę kiedy będąc już na górze widzi elenę stojącą w kuchni> cześć, gilbert <rzuca w jej stronę, po czym otwiera lodówkę i zaczyna układać w niej woreczki z krwią> dlaczego nie ma z tobą twojego zajebistego bodyguarda? poszedł wyssać życie z jakiegoś kotka? <przymrużyłem powieki i 'wyłoniłem' się z lodówki, opierając plecy o krawędź blatu> <zakłada rękę na rękę, przechyla głowę na bok i wbija wzrok w dziewczynę, która ma jakiś taki dziwny błysk w oczach> w porządku? wyglądasz jakoś, no nie wiem, inaczej? <unosi brew w górę> chociaż tak właściwie nic się nie zmieniło <wzrusza lekko ramionami i staje tyłem do niej, zaczynając układać na blacie butelki z piciem i inne duperele robiąc tym samym porządek> nie wiesz kiedy wróci stefan? mam niezłą informację o naszej małej bonnie. właściwie nie do końca o niej i to w tym wszystkim jest najlepsze <uśmiechnąłem się szeroko sam do siebie, nie zaprzestawając wykonywanej czynności> <siada na krześle przy stole i łapie w rękę jabłko><obraca je powoli, kiedy kątem oka zauważa wchodzącego do kuchni damona> cześć<odpowiada takim samym tonem i obraca się, spoglądając na niego><obserwuje uważnie każdy jego ruch uśmiechając się dziwnie po czym odwraca się> a od kiedy interesuje cię stefan, co? myślałam, że zauważasz go tylko w przypadkach, kiedy chodzi o katherine<marszczy czoło, słysząc jak z jej ust pada imię dziewczyny, której przecież nie zna><kieruje dość zdziwiony wzrok na damona, który po chwili spuszcza><przymyka lekko powieki, mając wrażenie, że chyba coś jest z nią nie tak ;><unosi rękę by przeczesać nią włosy i ponownie wlepia spojrzenie w damona> inaczej?<powtarza pytanie po nim, opierając ręce na biodrach><kiwa głową na jego dalsze słowa i robi parę kroków w tył, opierając się o blat><kiedy damon odwraca się od niej obiera sobie jakiś punkt na ścianie i wpatruje się w niego> nie mam pojęcia<mówi obojętnym tonem, bo rzeczywiście jej to nie obchodzi i zakłada rękę na rękę> informacje na temat bonnie?<przekręca głowę i zerka na niego naprawdę zaciekawiona> czyżbyś miał jakieś superfajne informacje związane z tym, czego pragniesz od wielu, wielu lat?<wymawia cicho i podchodzi do niego, stając tuż za nim><tak właściwie to nie wie co ma powiedzieć, bo właśnie budzi się w niej elena ;><momentalnie odsuwa się i sięga po butelkę z wodą stojącą na blacie i upija z niej parę łyków po czym odstawia ją na miejsce><przyjmijmy, że bransoletka bierze już nad nią kontrolę i zaczyna już trochę myśleć i czuć jak katherine ;d> dawno mnie tu nie było<mówi tym swoim fajnym głosem i rozgląda się dookoła, podziwiając dom salvatore'ów><lustruje uważnie wzrokiem każdy szczegół, chcąc zapamiętać jak najwięcej><nagle w jej głowie pojawia się pytanie o księgę, ale w ostatniej chwili powstrzymuje się przed zadaniem go><mruga kilkakrotnie oczami i po raz ostatni zerka na damona eleniastym spojrzonkiem XD><następnie przybliża się do niego i przyciąga do siebie za skrawek koszulki><zsuwa bransoletkę pod rękaw, tak żeby damon jej nie zauważył i przechyla lekko głowę> bo ja tak<wymrukuje i pstryka go delikatnie w nos, zastanawiając się czy przypadkiem zaraz nie wpadnie tu stefan i nie przerwie im tej fajnej sytuacji> minęło tyle czasu, a ty wciąż się nie zmieniłeś. |