ďťż
cranberies
Oficjalnie Gwiezdne Wojny zaliczane są do podgatunku science - fiction, ale tak między nami to na gołe oko widać, że korzystają też z motywów fantasy.
Tak dla siebie to Star Wars zaliczam po części do fantasy. SW a science - fiction - wszechświat - planety - statki kosmiczne - miasta rodem z przyszłości - latające pojazdy - zaawansowana technika - roboty - typowe stroje dla SF - miecze świetlne SW a fantasy - piękne światy - Moc odpowiednikiem magii - stroje przypominające czasy starożytności lub średniowiecza - wiele dziwnych ras np. Wookie - stworzenia typowe dla fantasy - nawet pojawiały się smoki - każdy film zaczyna się od Dawno, dawno temu w odległej galaktyce.... A jak wy sądzicie? Science fiction. Na 100%. Jednak fantasy to cóż... to jest bardziej np. LotR. SW... już od samego początki filmu wszędzie śmigają blasterowe błyskawice, gwiezdne myśliwce oraz droidy. Pełno jest tam zdobyczy najnowszej technologii. Jeżeli chodzi o rasy... są to typowi kosmici, a nie takie istoty z obszerną historią jak na przykład elfy. Piękne światy? Nie wiem co to ma do fantasy, bo wydaje mi się, że Mordor z pewnością pięknym światem nie był (to znaczy dla większości ludzi), a jednak jest to fantasy. Moc odpowiednikiem magii... niee... Moc, a magia to duża różnica. Moc (jak podaje Ossus) to mistyczne pole energii, które przenika czas, przestrzeń i wszystkie wytwarzające ją żywe istoty. Istnieje od zawsze i spaja całą galaktykę, sprawiając, że życie istnieje, wzrasta i umiera. Niektóre istoty są w stanie wykorzystywać ją do wpływania na rzeczywistość i uzyskiwania rozmaitych "nadprzyrodzonych" efektów; dla niektórych jest ona religią lub podstawą do uformowania się religii, inni tworzą w oparciu o Moc rozmaite filozofie. Moc tworzy życie. Moc przenika przez wszystko i wszystkich. To zdecydowanie jest zupełnie coś innego. Stroje... tu akurat mogę się raczej zgodzić. Ale jeżeli chodzi o "Dawno, dawno temu w odległej galaktyce..." to myślę, że to nie ma nic do rzeczy. Zresztą "ODLEGŁA GALAKTYKA" sama wskazuje już na science fiction. Wg mnie to typowe science fiction. Po prostu przeważająca ilość elementów występujących w filmie zalicza się do tego gatunku. Światy to jednak bardziej planety, stroje raczej nie nawiązują do dawnych epok - to już jest czysta inwencja kostiumologa. Owszem, można od SF oczekiwać, że będzie to wyglądało jak np. w filmie "Tron. Dziedzictwo", gdzie stroje były bardziej nowoczesne - tak jakby z przyszłości, a te w SW są bardziej wytworne, jednak mimo wszystko nie widzę w nich podobieństwa z np. strojami średniowiecznymi. Chociaż, wiadomo, mogą się kojarzyć. Co do ras i stworzeń, zgadzam się z DW13 - to po prostu różnoracy kosmici. Tak więc, dla mnie to SF, ale ciekawe, że można to interpretować jako fantasy. |