ďťż

28.02.2015 Cross, tor kondycyjny z wodą LL

cranberies
No nic, mistrzostwa WKKW coraz bliżej a my daleko w polu! Właściwie to... jedziemy dziś w pole. Mamy rozłożony tor crossowy i będziemy ćwiczyć. Założyłam srokatej ochraniacze, kaloszki, ogłowie, siodło i czaprak. Poszłyśmy na dwór.

Było chłodnawo, pochmurno i wiał wietrzyk. Bardzo dobra pora na trening! Wsiadłam na nią ze stołka i wesoło ruszyłyśmy do przodu. Incognito szła raźno, szybkim stępem, parskała na początku trochę cała podekscytowana że idziemy na dwór. W stępie zrobiłyśmy sobie parę rund slalomem wśród przeszkód ogarniając trasę.

1. Kłoda z wskokiem do jeziorka
2. Wyskok z wody
3. Kłoda
4. Stolik grzybiarza
5. Hyrda
6. Rów z przeszkodą
7. Kłoda-rów-kłoda
Wszystko o wysokości około 90cm.

Jedziemy kłusem. Próbnie sobie wjechałyśmy do wody, przekłusowałyśmy odcinek i tak sobie jeździłyśmy naokoło toru. Klacz była zrelaksowana a jednocześnie skupiona na pracy. Zrobiłyśmy sobie ustępowanie od łydki, poszło trochę ciężko ale delikatnie było. Klacz była nastawiona na pomoce, nawet najdelikatniejsze sygnały na nią działały. No to jedziemy tor.

Ruszyliśmy galopem i jedziemy kłodę. Incognito na początku szarżowała, jednak ją musiałam przyhamować żeby wyrobić się na skok. Klacz posłusznie wskoczyła do wody przez kłodę i wyskoczyła. Potem najazd na kłodę. Znowu zaczęła się napalać na skok, musiałam ja hamować mocno znów. Jednak przeskoczyłyśmy. Kolejny był dość szeroki stolik. Już nie leciała jak wariatka i obserwowała co musi skoczyć. Ładnie, czysto stolik mamy za sobą. Na hyrdę najazd był taki sam, prawie by się Incognito zatrzymała, gdyby nie szybka łydka z mojej strony i zdecydowany skok. Później rów wodą wesoło przeskoczony. Długa odległość do ostatniej przeszkody została pokonana przez nas w naprawdę szybkim tempie. Niestety jednak wypadłyśmy z rytmu na ostatniej kombinacji i zatrzymaliśmy przed drugą kłodą. Zrobiłyśmy nawrót i już spokojniej i w rytmie pokonałyśmy to. Poklepałam klacz i do kłusa.

Kłusem wyjechałyśmy sobie na chwilkę do lasu, potem do stępa. Wróciłyśmy do Aurum już w rozluźnieniu. Rozsiodłałam ja na padoku i wypusciłam do reszty klaczy, gdzie od razu podbiegła do Novej i zaczęły się skubać.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • black-velvet.pev.pl
  • Tematy
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © cranberies