ďťż

XXII kolejka Włodawianka - Orlęta Radzyń Podlaski

cranberies
W niedzielę lider zawita do Włodawy. Orlęta są ostatnio w kiepskiej formie natomiast Włodawianka po zwycięstwie w Łukowie na pewno ma ochotę na kolejne trzy punkty. Czy jest na to realna szansa?

Wszystko o meczu w tym temacie...


Gramy w osłabionym składzie, trzeba wziąć to pod uwagę.
Orlęta również będą osłabione. Nie będa grali Borysiuk, Ptaszyński i Kozłowski
http://lubgol.pl/news,3315,1x2-odslona-siodma-typuje-krystian-wojcik


Kto nie zagra we Włodawiance w niedzielę?
Więcach się oferował, że na doping przyjdzie
Nie zagrają kartkowicze Więcaszek, Nielipiuk i Borys.

Będzie dobrze, nie takie Orlęta straszne jak je malują
Czemu niby Więcaszek ma nie grać, skoro odpokutował z kartkę już w Łukowie?
Dostał 3 mecze zawieszenia
Lublinianka - Orlęta Łuków 1:0
Roztocze - Sparta 0:0
Orion - Dwernicki 1:0
Na stronie zdjęcia z meczu www.wlodawianka.pl

Trenerski dwugłos:

Marek Drob (Włodawianka): - Czy ruszyliśmy do ataku zdecydowanie za późno? Na pewno tak, zwłaszcza że to już było przy stanie 0:2. Wówczas wiedziałem, że chyba już niewiele z tego będzie, natomiast samo spotkanie było dla nas trudne, ale i istotne. Naszym problemem było dziś to, że graliśmy praktycznie bez "kręgosłupa", czyli trzech podstawowych zawodników - Wojtka Więcaszka, Artura Nielipiuka i Siergieja Borysa. To są ludzie, od których praktycznie zaczynam kompletowanie składu. Gra z takim przeciwnikiem, jak Radzyń była dla nas trudna i nie ma co tego ukrywać. Za Marcinem Chaciówką nie szły dziś takie akcje, jakich bym sobie życzył. Marcin nie dostawał tylu piłek, ile dostaje zawsze - przede wszystkim o to chodzi. Poza tym ta gra z tyłu też nie była taka, jak zawsze. Grzesiek Bornus był do tej pory napastnikiem, a dziś wyszedł jako stoper. Byliśmy po prostu bardzo rozbici przed tym meczem, ale dla nas i tak nic się nie dzieje. Za tydzień gramy z Lewartem i tam poszukamy kolejnych punktów.

Rafał Wójcik (Orlęta): - Powiem szczerze, że pokłosiem naszych ostatnich wyników ligowych było to, że ten mecz nabrał niesamowitego ciężaru gatunkowego. Bardzo cieszę się, że chłopcy wytrzymali ciśnienie i presję, bo wszyscy doskonale wiemy, że Włodawianka jest u siebie bardzo groźna niezależnie od składu, w jakim gra. Ta drużyna zdobywa u siebie punkty, a teraz byli jeszcze dodatkowo podbudowani zwycięstwem w Łukowie. Z tych komentarzy, które ciągle słyszałem z trybun, wydawało się, że będą tutaj dziś chcieli utrzeć nosa liderowi. My jednak zagraliśmy, jak na lidera przystało, czyli przede wszystkim konsekwentnie. Naprawdę u chłopaków było dziś widać żelazną konsekwencję i jedność. To był kolektyw na boisku, nikt się tutaj nie opieprzał i nie było straconych piłek. To, co mieliśmy zrealizować, naprawdę realizowaliśmy i dlatego strzeliliśmy kilka bramek. Powiem szczerze, że przy odrobinie chęci mogliśmy tych bramek strzelić jeszcze więcej. Widać było jednak także, że ten zespół jeszcze potrzebuje tej chwili na odsapnięcie, na zastanowienie się i dopiero wtedy przyjdzie ta forma prawdziwych killerów. Dziś na pewno czujemy ogromną ulgę, ponieważ po tych ostatnich niezbyt dobrych wynikach zespołu wkradła się niepewność. Dzisiaj tej niepewności nie było jednak widać na boisku. Widać było za to, że drużyna ma cel do zrealizowania i ten cel realizuje konsekwentnie od pierwszej do ostatniej minuty. Efektem tego wszystkiego były trzy bramki i dosłownie dwie sytuacje Włodawianki już przy rozluźnieniu naszych zawodników. Widać było, że gdzieś już odczuwają tę ulgę, ale nie można też popełniać takich błędów. Najważniejsze jednak, że mamy tę wygraną i cieszymy się z niej. Jakie plany na przyszłość? Nauczony doświadczeniem, nie wybiegam zbyt daleko w przyszłość, ale myślę, że ten zespół na pewno awansuje do trzeciej ligi. Prowadziłem tę drużynę w trzeciej lidze i, w cudzysłowie, udało mi się ją spuścić do czwartej. Dlatego postanowiłem za wszelką cenę zrobić wszystko, żeby ten powrót do trzeciej ligi nastąpił jak najszybciej. Oprócz tego, chcemy jednak też zrealizować cele nadrzędne, takie jak dobra, ładna gra, Wydaje mi się, że tutaj chyba kibice nie mogli narzekać, że przyjeżdża lider i fartownie wygrywa. Kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń zarówno grając w przewadze, jak i w równowadze. Wiadomo, że później zespół z Włodawy skoncentrował się już na tym, żeby nie otrzymać jakiegoś najwyższego wymiaru kary. Mogliśmy pokusić się o więcej bramek, ale chwalę chłopaków za to, że lider pokazał dziś grę lidera.

Powiedzieli po meczu:

Łukasz Gołąb (Włodawianka): - Ten mecz nie wypadł zbyt okazale, porażka mówi sama za siebie. Chciałoby się wygrać z byłymi kolegami, ale nie wyszło. Głupio stracona bramka ustawiła mecz, bo wcześniej mieliśmy jakiś pomysł. Dopóki było 0:0, jeszcze mogliśmy nawet strzelić jakąś przypadkową bramkę i ten mecz mógł potoczyć się inaczej. Widać jednak, że chłopaki z Radzynia trenują częściej i są zgrani. To było widać na boisku, bo my staraliśmy się tylko im przeszkadzać, i - w miarę możliwości - organizować jakieś akcje. Oni byli jednak lepsi, to jest bardziej zorganizowany zespół.

Marcin Chaciówka (Włodawianka): - W pierwszej połowie grałem jako jedyny napastnik, lecz niestety otrzymywałem mało piłek. Jednak gdy w drugiej połowie wyszliśmy dwoma napastnikami, to wreszcie zacząłem grać z chłopakami. Było już komu rozegrać piłkę, ale niestety nie wyszło. Oddałem dużo strzałów, lecz nie da się przecież grać indywidualnie. Trzeba grać zespołowo, jednym napastnikiem nic dzisiaj się nie ugra. Mamy młodych zawodników, od lat gramy tymi samymi chłopakami. Zobaczymy, co wyjdzie w następnym meczu.

Łukasz Kuśmirek (Orlęta): - Czy pamiętam, kiedy ostatnio strzeliłem dwie bramki? Tak, pamiętam, to było jeszcze w juniorach. Wszyscy cieszymy się, że wreszcie podnieśliśmy się z kolan, bo ostatnie cztery mecze były w naszym wykonaniu fatalne. Cieszymy się z tych trzech punktów i walczymy dalej. Wywiązaliśmy się z założeń przedmeczowych, co było widać gołym okiem na boisku. Przeciwnik nie postawił nam jednak zbyt wygórowanych warunków, można to powiedzieć otwarcie.

Krzysztof Stężała (Orlęta): - Jeśli się chodzi o Włodawiankę, to grali tak, jak każda drużyna w meczu z nami. Czujnie w obronie, bardzo cofnięci i z tylko jednym wysuniętym napastnikiem, który otrzymywał długie podania. Masywny chłopak próbował tam przyjmować, zbijać te piłki. W pierwszej połowie nie udało im się stworzyć groźnej sytuacji, a my takim cwaniactwem strzeliliśmy bramkę. W drugiej połowie już całkowicie kontrolowaliśmy przebieg gry i szybko zdobyliśmy drugiego gola. Potem wkradło się trochę nerwowości w nasze poczynania obronne i Włodawianka oddała kilka strzałów. Jeden był nawet dość groźny, piłka odbiła się od poprzeczki, ale tak generalnie rzecz biorąc, kontrolowaliśmy to spotkanie do końca. Wygraliśmy dziś konsekwencją.

źródło: www.orleta-spomlek.pl


Lublinianka - Orlęta Łuków 1:0
Roztocze - Sparta 0:0
Orion - Dwernicki 1:0


cholera we Włodawie padł najwyższy wynik, szkoda że nie w tą stronę...teraz trzeba pogonić Lewart, żeby utrzymać miejsce w tabeli
http://www.youtube.com/watch?v=ht2Cgu5WJEA&feature=player_embedded

http://www.youtube.com/watch?v=ht2Cgu5WJEA&feature=player_embedded

podobno Orlęta obawiały się meczu we Włodawie bo mało kto tu wygrywa. Jeszcze przed meczem dopytywali czy gramy bez trzech podstawowych zawodników. Dlatego po meczu tak się cieszyli.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • black-velvet.pev.pl
  • Tematy
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © cranberies