ďťż
cranberies
Sztolnia nie jest wpisana do rejestru zabytków, ale jest interesującym miejscem turystycznym Wojcieszowa, które należałoby obejrzeć. Przypominam, że najciekawsze miejsca opisał Filipo "W naszych uroczych zakątkach" Wojcieszowa i okolic.
Artykuł powstał w 2007r i wtedy właśnie z Lasotą spotkaliśmy blisko sztolni Sz.P Maciejaków. KLIKNIJ! Sztolnia na Chmielarzu Na wielu portalach wielkich odkrywców, szperaczy, turystów , a nawet mierzących stopień napromieniowania, aż huczy od ciągle powtarzających się „odkrywczych” informacjach, a wszystkie z tablicy informacyjnej przy szlaku turystycznym opracowanej przez lokalne władze. Ale jest jedna podsumowująca informacja sygnalizowana z Kowar, z której i ja korzystałem, że wydobyto w Wojcieszowie w 1951r, średnia zawartość uranu w rudzie w g/tonę - 2300 oraz wyeksploatowane zasoby w przeliczeniu na czysty uran w kilogramach 1,15. Ale czy to świadczy, że właśnie ze sztolni na Chmielarzu czerpano ten urobek „uranowy” i wożono do Kowar i dalej do ZSRR. Jest też u szperaczy nie dowód, ale domniemanie niestety nie trafione w lata wydobycia. Ponieważ 1951r to już dokładny pomiar urobku, natomiast „odkrywcy” z pomiarami, piszą same znane w Wojcieszowie ogólniki a dodatku chybione, bo wg nich dopiero w 1952r stwierdzono, że coś może być w Wojcieszowie(?) Poniżej „oczywista oczywistość”. „Eksplorowana przez nas sztolnia poszukiwawcza uranu jest pozostałością wielkiego programu poszukiwania złóż uranu do celów militarnych, jakie prowadzili po II Wojnie Światowej na terenie Sudetów sowieccy specjaliści. W 1952r. stwierdzono na zboczach góry Chmielarz istnienie anomalii radiacyjnych i rozpoczęto drążenie sztolni. Prace te jednak nie doprowadziły do odkrycia większych koncentracji rudy i wkrótce zostały przerwane. Sztolnia została wydrążona w tych samych formacjach skalnych, w których występują wielkie złoża polimetaliczne w nieodległych Radzimowicach. Wyrobiska w zboczu Chmielarza mają w sumie ok. 400m długości: składają się z głównej sztolni (ok. 300m) i kilku bocznych chodników poszukiwawczych (plan wyrobisk w galerii). Jako ciekawostkę można potraktować magazyn materiałów wybuchowych w początkowej części sztolni - w niewielkich sztolniach poszukiwawczych raczej nie zakładano tego typu obiektów. Może to świadczyć o tym, że wstępne rozpoznanie złoża dało bardzo obiecujące rezultaty. Niestety nie potwierdziły tego pomiary natężenia promieniowania, które przeprowadziliśmy miernikiem Terra-P: maksymalnie pomierzyliśmy 0,19µSv/h, co jedynie nieznacznie odbiega od promieniowania tła w tym obszarze. Sztolnia znajduje się w doskonałym stanie technicznym. Niewielkich rozmiarów obwał skał ze stropu znajduje się na skrzyżowaniu chodników w strefie dyslokacji tektonicznej (boczne chodniki prowadzono wzdłuż uskoku). Tam też występuje niewielki podziemny deszcz - co ciekawe w tym miejscu jest tylko niewielka kałuża, co świadczy o tym, że woda infiltruje stąd w niższe partie skalne. Poza tym sztolnia jest na całej długości sucha. Inną ciekawostką jest występowanie na ociosach wypływów różnego rodzaju roztworów związków chemicznych, które tworzą malownicze, wielobarwne nacieki (czerwone, fioletowe, żółte, czarne). Jedynym niebezpiecznym miejscem w obiekcie jest jeden z bocznych korytarzy po lewej stronie, w którym doszło do większego obwału ze stropu. Ten fragment wyrobisk jest wyjątkowo kruchy i jako jedyny posiadał obudowę górniczą (drewnianą). W sztolni , na całej długości, wyraźnie widoczne są ślady torowiska, a spod opisywanego obwału wystają fragmenty szyn. Innym ciekawym reliktem jest pojemnik na rudę leżący w połowie długości sztolni....” Tymczasem pokazało się jeszcze jedno domniemanie powstania sztolni. Jest w internecie informacja, że w Miłoszowie /w linii prostej 45-46 km od Wojcieszowa był podobóz Grossrossen Arbeitslager Hartmannsdorf na przełomie 1943/44r i 600 radzieckich więźniów rozpoczęło drążenie tuneli na pobliskich wzgórzach i innych miejscach. Wiadomo o trzech w Miłoszowie, przy drodze z Leśnej do Świeradowa Zdrój i w samej Leśnej. Jest jeszcze jeden o nr OT 5105 który nie został odnaleziony czy zidentyfikowany. Wszystkie sztolnie są nieukończone i w różnym etapie ich pozostawienia, w kilku miejscach próby wykonania odnóg bocznych, gdzieniegdzie są wiertła zakleszczone w skale czy ślady po rozmiękniętych materiałach wybuchowych wypłukanych przez wodę, czasem ślady po torach wąskotorowych na koleby czy wagoniki do wywożenia urobku. Niektóre fragmenty sztolni /fotki/ w Leśnej do złudzenia przypominają naszą wojcieszowską. Interesującym jest też podobnie jak w tamtych zagadkowe jakby ukrywane wejście do tych sztolni i polecam wyobraźni jak niezwykle trudne wyciąganie urobku. Przeznaczenie tych sztolni nie jest szczególnie znane, chociaż jest informacja typu przypuszczenie, że po ich wykonaniu miały służyć ważniejszym celom, może do ukrywania elementów fabryk, może skarbów muzealnych, może archiwalii itd. zapewne w tych przypadkach bardziej bezpiecznym i odpornym na ciągłe bombardowania. Ale może z uwagi na duże „przecieki” cieków wodnych czy wód opadowych zaniechano dalszych prac. Wszystkie tego typu sztolnie z okresu wojny są jakby niedokończone i w większości są pozalewane znacznie wyżej niż na Chmielarzu. W 1953r obiekty były zinwentaryzowane przez wojsko w wykazie „Obiektów opuszczonych i niewłaściwie zagospodarowanych”. |