ďťż
cranberies
Co robiłyśmy powożeniowo w dniach wolnych?
18.09.2014 Wytaszczyłam oponę z szopy i magicznymi sposobami upięłam jak bryczkę. Zaprzęgłam Incognito, która bez oporów już przyjmowała szory i zachęciłam do ruszenia. Bez żadnych problemów ruszyła z ciężką oponą z tyłu, tak przestępowałyśmy jedno koło. 23.09.2014 Po dłuższym czasie znów to samo - praca z oponą. Zaprzęgłam ją i znów radosna praca, zuch konik. 18.10.2014 Zaprzęgamy do bryczki wobec braku kłopotów. Wzięłam drugą bryczkę i zapiełam do niej wyregulowane na Inco szory. Pozapinałam wszystko jak należy i usiadłam na siedzeniu. Łukasz czuwał przy pysku i boku. Cmoknęłam i klacz dźwignęła się z miejsca. Zaczęła caplować jak usłyszała, że kręcą się kółka, uspokajałam ją głosem. Już spokojnym stępem przeszłyśmy dwa koła. |